Więcej

    Wojna na Ukrainie. Rosja zwiększa produkcję broni

    Giennadij Gudkow, rosyjski polityk opozycyjny, stwierdził, że Rosja zwiększa produkcję broni. Zakłady mają wkrótce zacząć pracować całą dobę i właśnie trwają przygotowania.

    Mimo że straty Rosjan na wojnie w Ukrainie, w ludziach i sprzęcie, są gigantyczne, to jednak ten wielki kraj nadal ma rezerwy, które może uruchomić, by zwiększyć produkcję broni. Jak podała Wirtualna Polska, w Rosji trwają przygotowania do wdrożenia całodobowej produkcji broni. O tym mówił dla ukraińskiej telewizji Ukraina24 Giennadij Gudkow, polityk rosyjskiej opozycji.

    przekazane przez Gudkowa nie podnoszą na duchu. Polityk jest zdania, że mimo ogromnych strat Putin wciąż ma wystarczająco dużo środków, by nadal produkować broń w gigantycznych ilościach. Co prawda całodobowa praca fabryk może nie wystarczyć – wielu rodzajów broni Rosja nie może produkować ze względu na brak komponentów sprowadzanych z zagranicy, których nie ma od kilku miesięcy. I od kilku miesięcy stoi w Rosji produkcji precyzyjnych rakiet oraz czołgów, a pracownicy są na urlopach.

    Co prawda sama broń nie zapewni zwycięstwa, potrzebni są jeszcze ludzie, a Rosjanie nie garną się do armii. Oczywiście Putin mógłby ogłosić powszechną mobilizację, co dałoby mu około 300 tysięcy nowych żołnierzy. Ale to by oznaczało przyznanie się, że wojna na Ukrainie nie toczy się zgodnie z planem. Poza tym nowi żołnierze będą wymagali co najmniej kilkumiesięcznego przeszkolenia, zanim będzie można ich wysłać na front. A tymczasem Ukraińcy w błyskawicznym tempie niszczą rosyjskie rezerwy.

    To dlatego Putin, jak twierdzi Gudkow, wystrzeliwuje rakiety w kierunku ukraińskich miast, bo na froncie nie jest z nimi w stanie zwyciężyć. Prowadzi ukrytą mobilizację, między innymi na Krymie, ukrywa liczbę zabitych i pochówki, ale to wszystko razem nie daje oczekiwanych efektów. Ma więc nadzieję, że atakami na cele cywilne zmusi mieszkańców, by wywarli presję na ukraiński rząd i zażądali rozpoczęcia rozmów pokojowych.

    Jednak jak przyznał Gudkow, po Kremlu krążą plotki, że powszechna mobilizacja jednak zostanie ogłoszona, choć dotąd Putin się temu sprzeciwiał. To by jednak znaczyło, że sytuacja dla Rosji na wojnie jest znacznie gorsza niż się obecnie uważa – a drugim problemem byłby fakt, że – według Gudkowa – dla zmobilizowanych 300 tysięcy Rosjan mogłoby zwyczajnie nie wystarczyć broni.

    WiadomościWojna na Ukrainie. Rosja zwiększa produkcję broni