Więcej

    Wojna na Ukrainie. Urzędnicy z Kremla będą negocjować za plecami Putina?

    Po ostatnich ukraińskich sukcesach na froncie Rosjanie nie tylko uciekają z Krymu i szybko przenoszą się z powrotem na lewy brzeg Dniepru, ale też zaczynają myśleć o negocjacjach pokojowych za plecami Putina. Czy zbliża się koniec wojny?

    Jak informuje portal “O2” powołując się na brytyjski dziennik Daily Mirror, urzędnicy z Kremla, ci najwyższego szczebla, są spanikowani, bo wojna nie toczy się tak, jak planowali. Ostatnie ataki Ukraińców na bazę wojskową Saki, centrum dowodzenia Grupy Wagnera w Popasnej i wysadzenia w powietrze mostów łączących Krym ze stałym lądem spowodowały, że oligarchowie i urzędnicy Putina zaczynają się bać o swoje życie – według niepotwierdzonej informacji w Popasnej zginął sam Jewgienij Prigożyn, twórca grupy i jeden z najbogatszych ludzi w Rosji, zwany “kucharzem Putina”.

    To wszystko sprawia, że wysoko postawieni politycy poczuli strach – i jeden z nich miał się potajemnie zwrócić do przedstawicieli krajów Zachodu, by pomogli w zakończeniu wojny na Ukrainie. Informację mają potwierdzać źródła wywiadowcze, o panice na Kremlu miał też mówić jeden z bliskich współpracowników prezydenta Rosji. Jego zdaniem urzędnicy chcą jak najszybszego zakończenia wojny, bo im dłużej ona trwa, tym dotkliwsze skutki odczuwa rosyjska gospodarka. Dalsze prowadzenie wojny może doprowadzić do jej upadku.

    To niepokoi część urzędników z elity władzy, tak samo jak działania rosyjskich wojsk w elektrowni atomowej w ukraińskim Zaporożu. Dlatego niektórzy z nich nawiązali kontakty z zachodnimi dyplomatami, oczywiście za plecami Putina, okazując chęć rozpoczęcia negocjacji. Gazeta nie podaje, kim są owi urzędnicy, bo zdradzenie ich personaliów oznaczałoby zagrożenie tak dla nich, jak i dla ich rodzin.

    Daily Mirror zauważa, że zmiana frontu nie powinna być zaskakująca, ponieważ podobnie się działo podczas drugiej wojny światowej, gdy wielu przedstawicieli nazistowskiej elity próbowało negocjować z aliantami, by zapewnić sobie bezpieczeństwo po przegranej wojnie. Nie inaczej myślą wysoko postawieni Rosjanie, którzy mają wiele do stracenia: dzieci na uczelniach za granicą i majątek, który tam posiadają.

    Poza tym rosyjskie elity znacznie lepiej niż zwykli obywatele znają sytuację gospodarczą kraju oraz jego potencjał militarny. I doskonale wiedzą, że ani jedno, ani drugie długo już nie wytrzyma. Dlatego niektórzy zdecydowali się na taki krok, bo chęć przeżycia w tej sytuacji jest silniejsza niż strach.

    WiadomościWojna na Ukrainie. Urzędnicy z Kremla będą negocjować za plecami Putina?