Więcej

    Wojna na Ukrainie. Kadyrowcy okradają nawet rosyjskich żołnierzy

    “Tiktokowe oddziały”, jak nazywani są żołnierze Ramzana Kadyrowa, zasłynęły nie tylko z ostrzeliwania pustych domów i pilnowania rosyjskich oddziałów, żeby nie uciekały. Okazało się, że “kadyrowcy” okradają nawet swoich.

    Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała dziś kolejną rozmowę rosyjskich żołnierzy, którą udało jej się przechwycić. Jeden z żołnierzy opowiada drugiemu, że okradł go kadyrowiec. “Przyjechali, powiedzieli, że chcą się pomodlić. Mówi do mnie: Wpuść bracie, my swoi, nie będziemy przeszkadzać” – opowiada koledze. – “Wpuściłem”.

    Tymczasem w czasie modlitwy jeden z kadyrowców wykorzystał sytuację i ukradł Rosjaniniowi broń, a potem wsiadł do samochodu i uciekł.

    “Kadyrowcy mają taką obsesję na punkcie grabieży, że okradają nawet rosyjskie wojsko” – podsumowuje SBU.

    Żołnierz, jak się skarży, został ukarany za utratę broni i wysłany do kopania okopów, ma też dwa dni na znalezienie broni. Jak mu się to nie uda, to koniec z nim, jak powiedział koledze.

    Kadyrowcy i ich zachowanie od początku kampanii budzą kontrowersje. Nazwano ich nawet “tiktokowymi” oddziałami, bo większość ich działalności na froncie to nagrywanie filmików i wrzucanie na TikToka. Filmiki mają pokazywać, jakimi to nieustraszonymi bojownikami są kadyrowcy i ich przywódca, ale dowodzą czegoś wręcz przeciwnego: furorę zrobiły nagranie przedstawiające kadyrowców dzielnie ostrzeliwujących… pusty dom lub… uszkodzony sygnalizator świetlny. Kontrowersje wzbudził też sam Kadyrow, który wrzucił swoje nagranie z modlitwy rzekomo gdzie na Ukrainie, ale, jak natychmiast zauważyli internauci, w tle była stacja Rosnieft a na Ukrainie ich nie ma.

    Jednak mimo to kadyrowcy są w rosyjskiej armii przydatni: podczas natarć pilnują, by rosyjscy żołnierze nie uciekali z pola walki, dokładnie tak jak oddziały służby bezpieczeństwa w czasie drugiej wojny światowej.

    WiadomościWojna na Ukrainie. Kadyrowcy okradają nawet rosyjskich żołnierzy