Mieli być bezlitosnymi i skutecznymi zabójcami, którzy sieją postrach na całej Ukrainie i pacyfikują ukraińską armię. A tymczasem tylko ostrzeliwują puste domy, uszkodzone sygnalizatory świetlne i wrzucają to na TikToka.
Samo określenie „kadyrowcy” budziło strach – czeczeńscy żołnierze, znani z okrucieństwa, o których skuteczności i żądzy krwi krążyły legendy, mieli przybyć na Ukrainę. Strach budziły już same filmy z Groznego przedstawiające kadyrowców szykujących się do wyjazdu na Ukrainę. Kadyrowcy mieli też dodatkowe zadania – zabicia Władymira Zełenskiego.
Dictator of #Chechnya, Ramzan #Kadyrov declared: "My convinced opinion is that these negotiations will do no good. In my opinion, it is necessary to finish what we started: to destroy the Banderites, Nazis, and Shaitans. Only then should we decide what to do next". pic.twitter.com/Nur69g46aX
— NEXTA (@nexta_tv) March 29, 2022
Tymczasem prawda okazała się zupełnie inna. Diabeł z Czeczenii okazał się nie taki straszny jak go malują. Tak naprawdę w ogóle nie okazał się straszny. Przede wszystkim sam Kadyrow nie pojawił się na Ukrainie – filmiki, które rzekomo nagrywał w ukraińskim bunkrze, okazały się nagrywane poza Ukrainą, co natychmiast wyśledzili internauci. A jego podwładni nie dość, że ponosili ogromne straty w starciach z Ukraińcami, którzy okazali się dużo lepsi, to jeszcze znacznie chętniej zamiast walczyć – kręcili filmiki, w których pokazywali, jacy to są dzielni.
The head of Chechnya republic Kadyrov desperately wants people to think he is fighting in #Ukraine. First, he lied about being near #Kyiv when he was seen in Chechnya. Now he says is in Mariupol and posts this picture, not realizing, but there are no Rosneft stations in Ukraine. pic.twitter.com/8HaaePM9Vx
— Anonymous Operations (@AnonOpsSE) March 29, 2022
Ale z tymi filmikami też nie wychodziło tak, jak powinno. Bezlitośni internauci szybko zauważyli, że kadyrowcy popisują się atakiem na… pusty dom lub zmasowanym ostrzałem… uszkodzonego sygnalizatora świetlnego w Mariupolu. Po wrzuceniu serii takich nagrań na TikToka i braku jakichkolwiek sukcesów na prawdziwym froncie oddziały Kadyrowa nazwano „tiktokowymi”, co trudno uznać za komplement i wyraz uznania.
Kadyrov's Tiktok troops bravely fight with an empty building
In the video you can clearly hear the cameraman shouting "Come on, come on, let's start, I'm shooting," and the Chechen soldiers, looking into the camera, run to shoot at the destroyed house. pic.twitter.com/ppjwVWS04U
— NEXTA (@nexta_tv) March 28, 2022
Jak poinformował Aleksander Kwachadze z Gruzińskiej Fundacji Studiów Strategicznych i Międzynarodowych zajmujących się problemami Północnego Kaukazu, na większości nagrań widać też wyraźnie, że kadyrowcy w ogóle nie są na froncie i dzieli ich od niego spora odległość. Według szacunków ukraińskich władz na wojnę wysłano około tysiąca Czeczenów i większość z nich już zginęła. Ci, którzy zostali przy życiu, tworzą oddziały zaporowe, mające powstrzymać Rosjan przed dezercją – no i nagrywają filmiki, żeby promować bojowy wizerunek oddziałów Kadyrowa.
What #Kadyrovites usually do in #Ukraine. pic.twitter.com/Rjan5OB3f1
— NEXTA (@nexta_tv) March 30, 2022
Jednak ta „kampania promocyjna” zdecydowanie nie odniosła oczekiwanych skutków. „Tiktokowe oddziały” są pośmiewiskiem internautów, którzy natychmiast wyłapują kadyrowskie inscenizacje i wytykają im to. Runął mit bezlitosnych kadyrowców – i przy okazji twardego Kadyrowa. A kiedy ta informacja dotrze do Czeczenii, to kadyrowcy mogą mieć duże problemy u siebie w domu.