Zabity lub odsunięty od władzy. Taki los czeka Władimira Putina za niepowodzenie na Ukrainie. Rosyjscy generałowie chcą przeprowadzić rewolucję pałacową, bo uważają, że prezydent jest za miękki. Niepotrzebnie wycofał się z Kijowa.
Jak powiedział w rozmowie z “The Sun” dr Rod Thornton z King’s College London, były wojskowy i ekspert w sprawie rosyjskich służb zbrojnych, dni prezydenta Rosji są policzone. I nie chodzi o chorobę, o której zresztą nic nie wiadomo na pewno. Chodzi o wyrok, jaki wydali na niego generałowie za zbyt łagodne działania na Ukrainie. W najlepszym razie Putin zostanie odsunięty od władzy, w najgorszym – zabity, a wyrok wykona rosyjski wywiad wojskowy.
Generałowie są zdania, że Putin jest za miękki wobec Ukrainy, jak uważa Thornton. Powinien atakować od początku ostrzej i przede wszystkim nie wycofywać się spod Kijowa. Za późno też wziął się na poważnie do atakowania na Donbasie, co dzieje się dopiero teraz, a powinno od początku wojny, która przecież trwa od 24 lutego.
Rosja na ukraińskim froncie straciła ponad 31 tysięcy żołnierzy i nie wygląda na to, by zyskiwała przewagę na froncie, a gdy dotrze amerykańska broń średniego zasięgu, to osiągnięcie sukcesów przez Rosjan będzie jeszcze mniej prawdopodobne. Rosji brakuje ludzi, sprzętu i amunicji, morale jest fatalne i coraz więcej żołnierzy nie chce walczyć na Ukrainie.
Загальні бойові втрати противника з 24.02 по 05.06
орієнтовно склали / The total combat losses of the enemy from 24.02 to 05.06 were approximatelyhttps://t.co/mf9Rxm1uJS pic.twitter.com/0m2aKDZc3v— Генеральний штаб ЗСУ (@GeneralStaffUA) June 5, 2022
Dlatego na Kremlu zostanie przeprowadzony przewrót pałacowy, a mała grupa funkcjonariuszy wojskowego wywiadu postawi Putinowi ultimatum: albo odejdzie z urzędu, powodem może być zły stan zdrowia – albo go zabiją.
Jak przypomniał Thornton, takie rozwiązanie problemu nie byłoby niczym nowym w Rosji, a wcześniej w ZSRR. Sam Putin przecież odsunął od władzy prezydenta Borysa Jelcyna pod pretekstem problemów zdrowotnych.
Przypomnijmy, że o przewrocie pałacowym w Moskwie mówił już Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu, który uważa, że przewrót już trwa. Za jedną z możliwych wersji rozwoju sytuacji uważają go także analitycy amerykańscy. Thornton uważa, że wszyscy zyskają pewność, jeśli generałowie należący do spisku wycofaliby swoje najlepsze oddziały z Ukrainy i przerzucili do Moskwy, by opanować stolicę. Takie ruchy wojsk na pewno wychwycą satelity i będzie to nie budzącym wątpliwości sygnałem, że coś się dzieje w Rosji.
Jednak nawet jeśli dojdzie do realizacji tego scenariusza, to wcale nie znaczy, że wojna na Ukrainie się skończy. Dr Thornton obawia się, że w tej sytuacji Putina może zastąpić ktoś bardziej twardogłowy niż on. Może to być szef sztabu rosyjskiej armii generał Walerij Gierasimow, który ostatnio jest w niełasce u Putina i został odsunięty od kierowania armią, jak twierdzą plotki. Drugim kandydatem jest szef Federacyjnej Służby Bezpieczeństwa ultranacjonalista Aleksander Bortnikow.
Żaden z nich nie będzie chciał pokoju, zresztą zdaniem Thorntona nie jest to możliwe także ze względu na to, co sprzedawała Rosjanom propaganda. Rosyjska armia weszła na Ukrainę przecież po to, by ochronić ludzi na Donbasie, a także zdenazyfikować i zdemilitaryzować Ukrainę. A żaden rosyjski przywódca nawet nie dopuszcza takiej możliwości, by naziści go pokonali.