Francuska agencja AFP poinformowała o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu rurociągiem do Francji, a włoski koncern Eni – o zmniejszeniu dostaw o połowę. Nastąpiło to tuż po spotkaniu liderów Francji, Włoch, Niemiec i Rumunii w Kijowie z prezydentem Zełenskim.
Jak podał Onet, francuski operator sieci GRTgaz wydał oficjalny komunikat, że od 15 czerwca Francja nie otrzymała gazu ziemnego z Rosji za pośrednictwem gazociągów – Rosja dostarcza około 17 proc. gazu zużywanego przez Francję. GRTgaz zapewnia jednak, że rezerwy krajowe są wystarczające i wynoszą 56 proc. mocy, więc gazu we Francji na pewno nie zabraknie.
Mniej gazu dostają także Włosi. Koncern Eni poinformował, że Gazprom zaoferował dostawę połowy z wymaganych 63 mln metrów sześciennych gazu dziennie. Włosi już pracują nad zapewnieniem alternatywnych dostaw, podpisali umowy o zwiększenie dostaw między innymi z Algierią, Angolą, Kongo i Izraelem.
Dostawy gazu zostały ograniczone także dla Słowacji. Władze tego kraju poinformowały, że w piątek dostawa została zmniejszona o 50 proc.
Gazprom już wcześniej ostrzegał, że ograniczy dostawy gazu do Europy przez Nord Stream 1 z powodu przedłużającego się remontu turbin w tłoczni Portowa. Siemens zabrał uszkodzony element do naprawy do Kanady i nie może go zwrócić z powodu sankcji, a drugi musiał zostać wyłączony, ponieważ upłynął czas pracy urządzenia między przeglądami.
Jednak klienci Gazpromu z Europy Zachodniej są zdania, że te tłumaczenia to tylko pretekst do zmniejszenia dostaw gazu. Jak powiedział Robert Habeck, minister gospodarki i klimatu Niemiec, chodzi o tworzenie klimatu niepewności i podniesienie cen.
