Więcej

    Wojna na Ukrainie. Rosjanie przyznają, że amerykańska broń zmienia układ sił

    Ogromne straty w ludziach i sprzęcie, braki w wyposażeniu i spustoszenie, które sieją systemy HIMARS – Rosjanie w rozmowach przechwyconych przez ukraiński wywiad żalą się na coraz trudniejszą sytuację na froncie.

    Mimo starań rosyjskiej propagandy coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że sytuacja na południu nie wygląda tak, jak to podają rosyjskie media. Ginie znacznie więcej ludzi niż to widać w oficjalnych, rządowych statystykach, a żołnierze na froncie przekazują te informacje swoim bliskim.

    W kolejnej przechwyconej rozmowie rosyjski oficer żali się, że mają problemy z obsada jednostek, tak duże są straty i że wszystko, co mówi na ten temat telewizja, która twierdzi, że straty są minimalne, to kłamstwo. Armia musiała wycofać kilka batalionów właśnie z powodu strat, a z trzech udało się sformować tylko jeden, bo na tyle starczyło ludzi.

    Na posiłki nie ma co liczyć, bo zanim dotrą na miejsce, dziesiątkują je Ukraińcy, tak samo jak sprzęt i broń. Z 2 tysięcy żołnierzy wysłanych jako wsparcie na miejsce dotarło 500. Nowoczesna zachodnia broń, głównie systemy HIMARS, i precyzyjne namierzanie celów przez Ukraińców też robią swoje. Rosjanie tracą kolejne magazyny broni, dostawy sprzętu są niszczone nowoczesnymi rakietami i przyznają, że wyrządzają ogromne szkody, także dlatego, że ich w ogóle nie słychać – dopóki nie przylecą i nie wybuchną…

    Nic dziwnego, że plan sformowania 16 batalionów, bo tyle założyły władze Rosji, idzie jak po grudzie. Wywiad ukraiński opublikował kolejne nagranie, które dowodzi, że rosyjscy żołnierze odmawiają podpisywania umów z ministerstwem obrony. Wiedzą, że od razu zostaną wysłani na Ukrainę, a nikt z nich nie chce tam jechać.

    WiadomościWojna na Ukrainie. Rosjanie przyznają, że amerykańska broń zmienia układ sił