Ogromne straty w ludziach i sprzęcie, braki w wyposażeniu i spustoszenie, które sieją systemy HIMARS – Rosjanie w rozmowach przechwyconych przez ukraiński wywiad żalą się na coraz trudniejszą sytuację na froncie.
Mimo starań rosyjskiej propagandy coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że sytuacja na południu nie wygląda tak, jak to podają rosyjskie media. Ginie znacznie więcej ludzi niż to widać w oficjalnych, rządowych statystykach, a żołnierze na froncie przekazują te informacje swoim bliskim.
W kolejnej przechwyconej rozmowie rosyjski oficer żali się, że mają problemy z obsada jednostek, tak duże są straty i że wszystko, co mówi na ten temat telewizja, która twierdzi, że straty są minimalne, to kłamstwo. Armia musiała wycofać kilka batalionów właśnie z powodu strat, a z trzech udało się sformować tylko jeden, bo na tyle starczyło ludzi.
Na posiłki nie ma co liczyć, bo zanim dotrą na miejsce, dziesiątkują je Ukraińcy, tak samo jak sprzęt i broń. Z 2 tysięcy żołnierzy wysłanych jako wsparcie na miejsce dotarło 500. Nowoczesna zachodnia broń, głównie systemy HIMARS, i precyzyjne namierzanie celów przez Ukraińców też robią swoje. Rosjanie tracą kolejne magazyny broni, dostawy sprzętu są niszczone nowoczesnymi rakietami i przyznają, że wyrządzają ogromne szkody, także dlatego, że ich w ogóle nie słychać – dopóki nie przylecą i nie wybuchną…
https://twitter.com/DI_Ukraine/status/1550813225775611905
Nic dziwnego, że plan sformowania 16 batalionów, bo tyle założyły władze Rosji, idzie jak po grudzie. Wywiad ukraiński opublikował kolejne nagranie, które dowodzi, że rosyjscy żołnierze odmawiają podpisywania umów z ministerstwem obrony. Wiedzą, że od razu zostaną wysłani na Ukrainę, a nikt z nich nie chce tam jechać.
https://twitter.com/DI_Ukraine/status/1551165294923681794