Rosji na wojnie z Ukrainą nie wiedzie się najlepiej. I właśnie dlatego mogą wykonać niespodziewany ruch, który może zadecydować o losach tej wojny. Tego zdania jest generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca polskich wojsk lądowych.
Generał jest zdania, jak powiedział Faktowi, że Rosjanie mimo klęsk na Donbasie i pod Charkowem nie zamierzają rezygnować z walki i mogą spróbować ponownie uderzyć na Kijów. Oczywiście jeśli uda im się zgromadzić więcej wojska. Ale zdaniem generała Rosjanie właśnie w tym celu uzupełniają szeregi aż trzech swoich armii: 1. Armii Pancernej, 20. Armii, a także 2. Armii.
Generał Skrzypczak uważa, że Rosjanie będą chcieli ponownie szturmować Kijów, bo opanowanie stolicy dałoby im wreszcie prawdziwy atut w tej wojnie i byłoby realną kartą przetargową w rozmowach z Ukraińcami. Chodzi tu nie tylko o fakt, że to stolica Ukrainy, ale tez o to, że to miasto symboliczne również dla Rosjan, jako kolebka rosyjskiej państwowości. A wyparcie Ukraińców za Dniepr udowodni im samym, że nadal są siłą, z którą należy się liczyć.
Dlatego właśnie armia Putina uzupełnia szeregi i ściąga sprzęt dosłownie z całej Rosji, by mieć siły, z którymi mogą spróbować ponownego szturmu na stolicę Ukrainy.
