Władimir „Vakha” Andanow z Grupy Wagnera został zabity w obwodzie charkowskim, jak podały ukraińskie media. To kolejny doświadczony żołnierz, który walczył na Ukrainie – i kolejny cios dla rosyjskiej armii.
Władimir „Vakha” Andanow był członkiem Grupy Wagnera, militarnej organizacji powiązanej z Jewgienijem Prigożynem, rosyjskim oligarchą. Był doświadczonym żołnierzem: walczył między innymi w Syrii i w Libii, a także na Ukrainie podczas zajmowania przez Rosję Donbasu w 2014 roku i został przez Putina odznaczony Orderem Odwagi. Nie był Rosjaninem, ale Buriatem: znany był z wiary w szamańskie rytuały, które miały go uchronić od śmierci.
The famous Buryat Vladimir Andanov (Vakhu) was liquidated near #Kharkiv. He had been fighting in the #Donbas since 2014. In particular, he became famous for this video from #Horlivka in which #Russian mercenaries name their cities of origin. pic.twitter.com/rrEleAatwQ
— NEXTA (@nexta_tv) June 6, 2022
Jak się jednak okazało, jego doświadczenie i magia okazały się niewystarczające. Podczas nocnego rekonesansu terenu w obwodzie charkowskim zginął zastrzelony przez ukraińskiego snajpera.
Najemnicy z Grupy Wagnera zostali ściągnięci na Ukrainę pod koniec marca, gdy stało się oczywiste, że z dotychczasowymi siłami Rosja sobie nie radzi. Było ich około 1000, nie wiadomo, ilu dotąd zginęło.
Według szacunków ukraińskiej armii na froncie zginęło dotąd około 31 360 rosyjskich żołnierzy.
Загальні бойові втрати противника з 24.02 по 07.06
орієнтовно склали / The total combat losses of the enemy from 24.02 to 07.06 were approximatelyhttps://t.co/wPen7VqjDu pic.twitter.com/eWPa4MhAlm— Генеральний штаб ЗСУ (@GeneralStaffUA) June 7, 2022