Więcej

    Spaliła męża żywcem. Teraz stanęła przed sądem

    64-letnia Marianna G. oblała męża podpałką do grilla i podpaliła. Mimo że prawie od razu zaczęła gasić ogień – mężczyzny nie udało się uratować. Teraz kobieta stanęła przed Sądem Okręgowym w Łodzi.

    Kobieta przed sądem zeznała, że mąż, Tadeusz G. znęcał się nad nią od lat. Za każdym razem, gdy był pijany, awanturował się, wyzywał ją od szmat i k…ew, groził, że ją zabije. Starała się w takich sytuacjach wychodzić z domu i wracać dopiero jak zaśnie, ale nie zawsze się jej udawało. Raz, gdy odważyła się wezwać policję, zagroził jej, że jeśli będzie przeciwko niemu zeznawać, to ją zabije. Zeznania kobiety potwierdzili synowie.

    Feralnego dnia mąż już z rana pojechał na imieniny do znajomego. Wrócił pijany i od progu zaczął obrzucać żonę wyzwiskami. Kobieta kilkakrotnie wychodziła z domu, żeby nie prowokować awantury, ale gdy tylko wracała – maż ponownie rzucał się do niej z wyzwiskami. W końcu nie wytrzymała – jak zeznała, po tylu latach upokorzeń i znęcania fizycznego i psychicznego puściły jej nerwy. Oblała męża podpałka do grilla i zapaliła zapalniczkę. Chciała go tylko nastraszyć, nie spodziewała się, że ogień tak szybko ogarnie całe ciało. Natychmiast rzuciła się do gaszenia męża i ugasiła ubranie. Ale obrażenia były tak duże, że nie udało się go uratować i zmarł w szpitalu.

    Kobieta płakała składając zeznania przed sądem i przekonując, że nie chciała zabić męża, tylko go nastraszyć. Straciła nad sobą panowanie i bardzo tego żałuje.

    Synowie potwierdzili zeznania matki – zeznali, że ojciec znęcał się nad matką, a ona zawsze starała się unikać awantur, a tego tragicznego dnia już od rana martwiła się, że jak pojechał do znajomego, to wróci pijany i będzie awantura. I była awantura – ale nikt nie przewidział, że skończy się tragedią.

    Źródło: Fakt
    WiadomościSpaliła męża żywcem. Teraz stanęła przed sądem