Więcej

    Mama Izabeli z Pszczyny: “Nie mam sensu życia”

    Śmierć 30-letniej Izy, która zmarła na sepsę w pszczyńskim szpitalu będąc w 22. tygodniu ciąży, załamała jej matkę. To druga córka, którą straciła kobieta. Twierdzi, że teraz nie ma już sensu życia.

    Matka Izy, pani Barbara, miała jeszcze drugą córeczkę, która zmarła jako czteromiesięczne dziecko 30 lat temu. Teraz straciła drugą córkę, nienarodzonego wnuka – i to ją zupełnie załamało, bo, jak mówi, naturalną koleją rzeczy jest to, że rodzice odchodzą pierwsi. A ona musiała pożegnać już drugie swoje dziecko. Mówiła też, że modli się, aby Iza przyszła i ją zabrała, bo po jej śmierci nie ma sensu w życiu. I że chyba nie ma Boga na świecie, skoro takie rzeczy się dzieją…

    Przypomnijmy, że Iza zmarła we wrześniu tego roku. Trafiła na oddział w związku z przedwczesnym odejściem wód płodowych, a w wiadomościach wysyłanych rodzinie twierdziła, że lekarze nie chcą usunąć ciąży ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego – bo płód żył. Gdy obumarł, kobietę natychmiast przewieziono na salę operacyjną, ale było już za późno. Zmarła z powodu sepsy. Osierociła dziewięcioletnią córeczkę. Dyrekcja szpitala zawiesiła dwóch lekarzy z tego powodu.

    W całej Polsce od kilku dni odbywają się protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych, bo to one, zdaniem wielu osób, doprowadziły do tej tragicznej śmierci. Ich uczestnicy oskarżają obrońców życia, którzy doprowadzili do zaostrzenia przepisów, że mają krew tej kobiety na rękach.

    Źródło: Fakt

    WiadomościMama Izabeli z Pszczyny: "Nie mam sensu życia"