W tym roku po raz pierwszy na grobie 14-letniej Kseni zostaną zapalone znicze. Dziewczynka zginęła w tragicznym wypadku w grudniu ubiegłego roku, podczas wyprawy do McDonald’s. Przez starszą kuzynkę.
Tragedia miała miejsce w grudniu ubiegłego roku w Nakle nad Notecią. Ksenia i jej cioteczna siostra 20-letnia Patrycja wybrały się samochodem do McDonald’s, po frytki i hamburgery. Już wracały, ale przypomniały sobie wtedy, że jednak czegoś nie kupiły, więc zawróciły do restauracji.
By do niej dojechać, musiały minąć skrzyżowanie ze światłami – ale ponieważ było już po godzinie 23.00, światła były wyłączone. Patrycja wyjeżdżała z drogi podporządkowanej, ale nie zatrzymała się przed skrzyżowaniem, by sprawdzić, czy nic nadjeżdża i wjechała na skrzyżowanie – wprost pod koła rozpędzonego tira.
Ksenia zginęła na miejscu. Patrycja i kierowca ciężarówki z ciężkimi obrażeniami trafili do szpitala. Po wyjściu z placówki Patrycja usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. przyznała się do winy, powiedziała: “To przeze mnie zginęła Ksenia”. Jak tłumaczyła, była przekonana, że się zatrzymała. Tragedii dopełnia fakt, że obie dziewczyny były sobie bardzo bliskie. Patrycja w pewnym stopniu zastępowała Kseni mamę, która zmarła 7 lat wcześniej, ale była też jej przyjaciółką i wzorem. Wiele czasu spędzały razem i tęskniły za sobą, gdy dłużej się nie widziały.
Teraz Patrycji grozi jej do 8 lat więzienia, a proces trwa.
Źródło: Super Express
