Tadeusz Ginczan, niezależny białoruski dziennikarz, poinformował, że przed Polskim Cmentarzem Wojennym w Katyniu stoją rosyjskie koparki. Rosjanie grożą zniszczeniem cmentarza w odwecie za wyburzenie sowieckich pomników w Polsce.
Ginczan 15 kwietnia zamieścił filmik przedstawiający sytuację w Katyniu. Jak informuje, urzędnicy i lokalni działacze ze Smoleńska przywieźli ciężki sprzęt na cmentarz i grożą jego zniszczeniem. Większość jest ozdobiona rosyjskimi flagami. Ma to być odwet za niszczenie sowieckich pomników w Polsce. Politycy podpisali też petycję, która ma ostatecznie rozwiązać “sprawę katyńską”.
Smolensk officials and local activists have brought heavy machinery to the Polish military cemetery in Katyn and threatened to destroy it in response to the "demolition of Soviet monuments in Poland". They've also started a petition to resolve the "Katyn issue" once and for all. pic.twitter.com/oCXnPsO4ZL
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) April 15, 2022
Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu, a konkretnie w podkatyńskim Gniezdowie, powstał w latach 1999–2000 z inicjatywy organizacji Rodzin Katyńskich. Spoczywa na nim 4 421 oficerów i podchorążych Wojska Polskiego, jeńców wojennych z obozu w Kozielsku zamordowanych w 1940 przez NKWD w Katyniu. Rosjanie długo zaprzeczali temu, że to oni zabili polskich oficerów, twierdząc, że masowe zabójstwa są autorstwem wojsk niemieckich. Berlin ujawnił prawdę jeszcze w czasie wojny, 13 kwietnia 1943 r., gdy niemieckie wojska odnalazły masowe groby w podkatyńskich lasach. W Polsce jednak przez całe dziesięciolecia ta wiedza funkcjonowała wyłącznie w drugim, nieoficjalnym obiegu, a w oficjalnych dokumentach czy choćby podręcznikach historii o Katyniu się po prostu nie mówiło i nie pisało, z wyjątkiem zdawkowych wzmianek.
Po zmianie ustroju zamordowani w Katyniu odzyskali swoje miejsce w historii, a pod koniec ubiegłego wieku rozpoczęto budowę cmentarza-pomnika w Gniezdowie pod Katyniem. Jednak Rosjanie z przyznaniem się do zamordowania polskich oficerów mają problem do dziś – także dlatego, że przez całe lata po drugiej wojnie światowej wszyscy generałowie i marszałkowie walczący na frontach tej wojny podtrzymywali narrację, że to wina niemieckich nazistów. Tak też przedstawiały to radzieckie i rosyjskie podręczniki historii.
13 kwietnia jest Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Tego dnia premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty przed Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie oraz przed Pomnikiem Katyńskim w Warszawie. Podczas przemówienia podkreślił analogię między zbrodnia w Katyniu a tym, co się obecnie dzieje na Ukrainie. Jego zdaniem Rosjanie, godni spadkobiercy tych, którzy zabijali polskich oficerów w Katyniu, a później wypierali się tego przez całe lata, robią teraz dokładnie to samo na Ukrainie. I jeśli wolny świat na to nie zareaguje, nie ukarze sprawców zbrodni na Ukrainie, to bardzo drogo za to zapłacimy w przyszłości. Przykładem tego jest właśnie tamta nieukarana zbrodnia sprzed 80 lat.
“Dzisiejsza walka jest walką nie tylko o pamięć” – podkreślił premier. – To także walka o naszą przyszłość”.