Jelizawieta i Sonia, młodziutkie, utalentowane aktorki to kolejny ofiary rosyjskich bombardowań Mariupola. Dziewczynki zginęły podczas ostrzałów miasta, a o ich śmierci poinformował na Telegramie Petro Andruszczenko, doradca mera Mariupola.
Dziewczynki grały Lucy w sztuce “Lew, czarownica i stara szafa” na podstawie książki “Opowieści z Narnii”. Obie chciały zostać wielkimi aktorkami i obie miały talent. Niestety, rosyjskie bomby uniemożliwiły im zrobienie wielkiej, światowej kariery, o jakiej marzyły.
“Wojna zabiera to, co najlepsze” – napisał Petro Andruszczenko składając kondolencje bliskim dziewczynek i nazywając je “utalentowanymi aniołkami”. I dodał, że to tragiczne wydarzenie o bardzo smutnej symbolice, bo przecież “Opowieści z Narnii” powstały w metrze, podczas bombardowań Londynu.
“Nie ma i nie może być wybaczenia dla okupantów” – podsumował.
Mariupol jest oblężony prawie od początku wojny. Po dwóch miesiącach walk obrońcy i duża grupa ludności cywilnej ukrywają się w piwnicach zakładu Azowstal, stąd nadal walczą z Rosjanami. W piwnicach są też dzieci, a żołnierze pułku Azow nakręcili krótki film, by pokazać, jak żyją w podziemiach. Niektóre od dwóch miesięcy nie widziały słońca…
Right now. Right this minute. Children at #Azovstal are starving. Ukrainian soldiers defending them give their food to the children. They have been under bombings for months. They just want to live. They want to go out and have a normal life.#SaveMariupol #Mariupol #StopRussia pic.twitter.com/KDArASYbwF
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) April 23, 2022