Władimir Frołow, zastępca dowódcy 8. armii Południowego Okręgu Wojskowego, zginął na Ukrainie. To duży cios dla tej części rosyjskiej armii, zwłaszcza że miesiąc wcześniej zginął jej dowódca, Andriej Mordwiczew, także na Ukrainie.
Frołow pochodził z wojskowej rodziny – jego ojciec był wybitnym dowódcą radzieckim w czasie drugiej wojny światowej. Jak informuje Wirtualna Polska, zmarłego generała pożegnał podczas pogrzebu Aleksander Begłow, gubernator Petersburga, który stwierdził, że Frołow poświęcił życie w walce z ukraińskimi nacjonalistami, aby dzieci, kobiety i osoby starsze mieszkające w Donbasie nie musiały już słyszeć wybuchających bomb.
12 kwietnia również w Petersburgu został pochowany Miras Bashakow, podpułkownik i dowódca batalionu czołgów, który także zginął na Ukrainie.
Frołow to ósmy generał, który zginął na wojnie na Ukrainie. Według analityków Ukraińcy “polują” na wojskowych wysokiego szczebla, by utrudnić dowodzenie operacjami wojskowymi. Jest to o tyle łatwe, że wyjątkowo wielu wysokich oficerów przebywa w terenie, co nie jest typowe dla działań wojennych, ale niezbędne na Ukrainie, gdzie wojska rosyjskie odznaczają się niezwykle niskim morale i osobisty nadzór zwierzchników jest niezbędny.
Правильно повернувся додому ще один окупант.
«Заместитель командующего 8-й армии генерал – майор Владимир Фролов».@StratCom_AFUhttps://t.co/TzqSHtpTfR pic.twitter.com/VC27tNH28f— Inside the Armed Forces of Ukraine (@Inside_the_AFU) April 16, 2022