28-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej ukradł 400 zdrapek o wartości ponad 3 tys. zł. Zanim złapała go policja zdążył wypłacić pieniądze z wygranej, ale nie była to wysoka kwota. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do kradzieży zdrapek doszło na początku października w jednym ze sklepów w Białej Podlaskiej. Jak wynika z relacji pokrzywdzonej, do sklepu przyszła nieznana para. Kobieta zaczęła rozmowę z ekspedientką prosząc o pokazanie kilku zabawek dla dzieci. W tym czasie, będący z kobietą 28-letni mężczyzna ukradł ze stojaka 400 zdrapek o łącznej wartości ok. 3 tys. zł. Pokrzywdzona nie od razu zauważyła, że została okradziona. Dopiero, kiedy para wyszła ze sklepu bez dokonania żadnych zakupów kobieta zorientowała się, że na stojaku brakuje zdrapek.
Sprawą kradzieży zajęli się funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu. Policjanci szybko ustalili dane mężczyzny podejrzewanego o dokonanie kradzieży zdrapek. Był to 28-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Mężczyzna został zatrzymany.
Podczas składania wyjaśnień, oświadczył, że nie planował kradzieży. Dopiero w sklepie, kiedy jego partnerka zainteresowała się maskotkami dla dziecka i rozpoczęła rozmowę z poszkodowaną, 28-latek zdecydował się zabrać zdrapki. Motywem, dla którego dopuścił się kradzieży była trudna sytuacja materialna.
28-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej przyznał też, że zanim został zatrzymany wypłacił pieniądze z wygranych zdrapek. Była to jednak niewielka kwota kilkudziesięciu złotych.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: policja.pl