Wszystko zaczęło się od pożaru w jednym z budynków w Gdańsku Wrzeszczu. 25-latka wyskoczyła z okna uciekając przed ogniem. Niestety, nie przeżyła. Jej partner, gdy się o tym dowiedział, rzucił się pod pociąg.
Pożar wybuchł 13 grudnia w jednym z bloków we Wrzeszczu. 25-letnia kobieta mieszkała w nim na drugim piętrze i chcąc uciec przed ogniem – skoczyła z drugiego piętra, niestety tak nieszczęśliwie, że doznała wielu wewnętrznych obrażeń. Zabrano ją do szpitala, ale niestety, nie udało się jej uratować i tam zmarła.
Dziś po godz. 5 miał miejsce🔥pożar mieszkania przy ul. Dekerta 1/6. Osoba poszkodowana ratując się wyskoczyła z 2 p. – reanimowana przez strażaków, przekazana ZRM. 12 godz wcześniej ofiara śmiertelna ‼️pożaru komórki lokatorskiej ul. Biskupia 6. pic.twitter.com/f0gNd5Piu9
— KM PSP w Gdańsku (@KM_PSP_GDANSK) December 13, 2021
Kilkadziesiąt minut po pożarze i śmierci kobiety policja otrzymała informację, że na torach kolejowych między Wrzeszczem a Zaspą znaleziono ciało 25-letniego mężczyzny. Badając sprawę ustalili, że mężczyzna był partnerem kobiety zmarłej z powodu pożaru. Wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo, gdy dowiedział się o śmierci swojej partnerki – jednak są to na razie informacje nieoficjalne. Policja nie komentuje obu spraw, bo śledztwo trwa, choć funkcjonariusze przyznają, że łączą te sprawy ze sobą.
Źródło: Fakt