Według Josepa Borrella, szefa unijnej dyplomacji, Ukrainie można byłoby przekazać skonfiskowane rosyjskie aktywa. Na ten pomysł od razu zareagował Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, który nazwał ten pomysł kradzieżą.
Borrell jest zdania, że Ukraina powinna otrzymać skonfiskowane rosyjskie rezerwy walutowe, by mogła z tych środków odbudować swój kraj po zakończeniu wojny, jak podaje portal money.pl. Swój pomysł przedstawił w rozmowie z “Financial Times” i podkreślił, że uważa to za logiczne rozwiązanie. Jako przykład przytoczył podobne rozwiązanie zastosowane wobec Afganistanu i zapytał, dlaczego można było tak zrobić z pieniędzmi afgańskimi, a nie można z rosyjskimi.
Z podobnym pomysłem wystąpił prezydent Joe Biden do Kongresu USA – chodzi o zgodę Kongresu na zajmowanie aktywów rosyjskich oligarchów i przekazywanie zdobytych w ten sposób pieniędzy Ukrainie. Sama Ukraina także zamierza przejąć rosyjskie aktywa na swoim terytorium – odpowiedni dokument jest już gotowy, jak zapewnił premier Denys Szmyhal.
Pomysł bardzo się nie spodobał ministrowi Ławrowowi, który nazwał go “kradzieżą” i stwierdził, że zachodnim politykom zaczyna to wchodzić w nawyk. Jego zdaniem zamrożone pieniądze z Afganistanu nie zostały wcale przeznaczone na odbudowę tego kraju, ale zostały wydane na potrzeby państw zachodnich.
https://twitter.com/rianru/status/1524027914697773056
Z kolei jego zastępca Aleksandr Gruszko uważa, że ta propozycja jest niezgodna z prawem, w dodatku zachwiałaby całym światowym systemem finansowym, a więc także finansami Europy, co nie byłoby dla niej korzystne.
Z pewnością byłby to wstrząs dla rynków finansowych – mówimy tu bowiem o kwocie około 300 mld dolarów. Tyle rosyjskich pieniędzy, według rosyjskiego ministra finansów Antona Siluanowa, zamroziły kraje Unii Europejskiej.