Prezydent Rosji ma przed sobą dwa, może trzy lata życia i wie o tym, bo powiedzieli mu lekarze. Powodem jest rak, a źródłem tych informacji jeden z oficerów federacyjnej Służby Bezpieczeństwa. I to nie jedyny problem zdrowotny.
Te sensacyjne informacje przekazała brytyjska gazeta “Daily Mirror” twierdząc, że ich źródłem jest oficer Federacyjnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. Według owego oficera Władimir Putin jest chory na raka, a choroba postępuje. To jej skutkiem są wszystkie te efekty, które można zaobserwować na nagraniach prezydenta Rosji: drżenie rąk, nóg czy obrzmienie twarzy. Lekarze mieli też poinformować prezydenta Rosji, że zostały mu dwa, może trzy lata życia.
Nowotwór nie jest jedynym problemem Putina. Ma tracić również wzrok i to ma być powodem jego niepewnego zachowania na uroczystościach z okazji 9 maja, kiedy sprawiał wrażenie, że nie może znaleźć swojego miejsca i w ogóle nie wie. gdzie jest. Kartki, na których ma spisane zwoje Jego przemówienia są spisywane na kartkach tak dużą czcionką, że mieści się tam zaledwie kilka zdań.
Na to zwróciła już uwagę Fiona Hill, doradczyni prezydenta Donalda Trumpa do spraw Rosji. W programie „Desert Island Discs” BBC Sounds wspominała, że zdarzyło jej się siedzieć obok Putina podczas jednej z kolacji i zwróciła uwagę na nietypowy zapach prezydenta – jakby świeżego prania – a także fakt, że miał przy sobie kartki z opisem, kto jest kim zapisane bardzo dużymi literami. Uznała wtedy, że prezydent Rosji powinien jak najszybciej postarać się o dobre okulary, bo ma fatalny wzrok…
Według ostatnich doniesień Putin miał w maju przejść operację związaną właśnie z nowotworem i przeszedł ją pomyślnie. Ale nagrania ze spotkania prezydenta z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Soczi raczej nie świadczą o tym, by zdrowie prezydenta się poprawiło. Podczas spotkania poruszał się sztywno i niezgrabnie, a sporą trudność sprawiło mu siadanie za stołem.