Na początku maja włoskie media podawały, że prezydent Rosji Władimir Putin ma przejść poważną operację. Nie minął miesiąc, gdy znów pojawiły się doniesienia o operacji prezydenta Rosji. Ma do niej dojść w ciągu kilku najbliższych dni.
Jak informuje Onet, powołując się na ustalenia izraelskiego dziennikarza Marka Kotlyarsky’ego, Putin ma być operowany na raka trzustki w Narodowym Centrum Badań nad Rakiem “N.N. Błochin” w Moskwie. Według Kotlyarsky’ego “jeden z budynków kliniki jest już zamknięty dla innych pacjentów”, a Putin przechodzi tam badanie przed operacją.
Skąd Kotlyarsky to wie? Kanałowi “We Can Explain” powiedział, że ma dwa źródła informacji: jedno to źródło medyczne, a drugie to pracownik administracji Kremla. Oba twierdzą, że Putin ma chorować na raka trzustki, choć wcześniej mówiło się o raku tarczycy. To nowotwór wyjątkowo trudny do wyleczenia, a stan zdrowia prezydenta Rosji jest bardzo poważny. Dlatego Kreml jest przygotowany na najgorsze.
Gdyby Putin nie przeżył operacji, to według Kotlyarsky’ego Rosją miałaby kierować Rada Państwa, tymczasowy kolektywny organ kierowniczy, pełniący de facto funkcję rządu.
Kreml od czasów ZSRR nie omawia publicznie stanu zdrowia swoich przywódców, ich problemy zdrowotne są tematem tabu i politycy radzieccy, a obecnie rosyjscy zawsze zaprzeczali informacjom o potencjalnych chorobach swoich przywódców. Ostatnio Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych, zapytany o to we francuskiej telewizji TF1 powiedział: “nie sądzę, by ludzie zdrowi na umyśle mogli dostrzec u prezydenta oznaki jakiejś choroby czy dolegliwości”.
Jednak ostatnio pojawia się zdecydowanie zbyt dużo informacji o możliwych poważnych problemach zdrowotnych prezydenta, by to zbagatelizować. Dowodem mają być nagrania z różnych spotkań, podczas których widać, że ma problemy z poruszaniem, kłopoty ze wzrokiem, trudności z koncentracją i nie może powstrzymać drżenia rąk czy nóg.