Więcej

    Protest branży targowej

    Do protestujących kobiet i rolników dołączyła dziś branża targowa, która, jak twierdzą jej przedstawiciele, bez pomocy sektorowej od państwa nie odrodzi się po pandemii koronawirusa.

    #Uratujmy targi to hasło przewodnie protestu branży targowej, który w środę, 28 października odbywał się w Polsce. Protestowali wszyscy przedstawiciel firm targowych i spedycyjnych, a także przedsiębiorstwa zajmujące się budową stoisk targowych i obsługą targów. Główny protest odbył się w Warszawie.

    Przedstawiciele branży targowej rozpoczęli swój protest o godzinie 11:11 na Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Następnie uczestnicy przeszli od pomnika Daszyńskiego do pomnika Piłsudskiego. Wśród postulatów zgłaszanych przez branżę targową jest przede wszystkim żądanie pomocy sektorowej, bez której ta branża zbankrutuje i nie podniesie się po epidemii koronawirusa.

    „Od ponad pół roku branża targowa w Polsce praktycznie nie istnieje i dotąd nie otrzymała wystarczającego wsparcia od rządu, a jeszcze w ubiegłym roku uchodziła za jeden z filarów, i to emanujących na cały niemal świat, polskiej gospodarki” – informuje Komitet Obrony Branży Targowej, który był organizatorem środowego protestu.

    Przedstawiciele branży przygotowali petycję do premiera Mateusza Morawieckiego ze swoimi postulatami i żądaniami, którą złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przy Alejach Ujazdowskich. Następnie uczestnicy protestu przeszli pod siedzibę Polskiego Funduszu Rozwoju, gdzie złożyli wnioski o umorzenie subwencji.

    Na znak protestu o godzinie 17:00 wszystkie obiekty związane z branżą targową w Polsce rozświetliły się na czerwono. Udział w akcji zadeklarowali  między innymi MTP, MTG, Targi Kraków, Pałac Kultury i Nauki w Warszawie.

    W ubiegłym roku branża targowa odprowadziła podatek do Skarbu Państwa o wartości ok. 500 mln zł. Dzisiaj całej branży grozi bankructwo.

    Źródło: onet.pl

    WiadomościProtest branży targowej