Więcej

    Policjanci przewieźli serce do przeszczepu. Śmigłowcem

    Młody człowiek we Wrocławiu czekał na serce do przeszczepu – i nie mógł już dłużej czekać. Serce było, ale w Krakowie. W dostarczeniu go do szpitala jak najszybciej pomógł policyjny śmigłowiec i jego załoga.

    O pomoc policyjnych lotników poprosił koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala. Tym razem, po raz pierwszy, do tego niezwykle ważnego zadania został wykorzystany policyjny śmigłowiec W-3 “Sokół ” z Krakowa, który od kilku tygodni w Tatrach pełni dyżur ratowniczy dla TOPR-u. Transportu cennego organu drogą lądową w ogóle nie brano pod uwagę – pokonanie około 400 km z południowej Małopolski do Wrocławia zajęłoby ponad 5 godzin i pacjent mógłby nie doczekać. Policyjni lotnicy wykonali to zadanie w zaledwie 1 godz. 24 minuty.

    To już ósmy w tym roku lot z sercem realizowany przez policyjnych lotników: siedem dla pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu a jeden dla pacjenta oczekującego na przeszczep serca w Śląskim Centrum Chorób Serca Chorób w Zabrzu.

    – Wypracowane wcześniej procedury współpracy pozwoliły na zorganizowanie transportu serca szybko i sprawnie, ale oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa – mówi insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP. – Wykorzystaliśmy w tym celu śmigłowiec W-3 “Sokół”, jedną z dwóch tego typu maszyn, którymi dysponuje Lotnictwo Policji. To średni śmigłowiec wielozadaniowy, który oprócz załogi może zabrać na pokład do 10 pasażerów. Maszyny te sprawdzają się w lotach transportowych, patrolowych, ratowniczych, desantowych i poszukiwawczych. Na dowódcę policyjnego śmigłowca wyznaczyłem mł. insp. pil. Marcina Marcinkowskiego, naczelnika Wydziału Operacji Lotniczych Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP. W skład załogi weszli także: pilot asp. szt. Henryk Mika i mechanik pokładowy asp. szt. Robert Błaut z Sekcji Lotnictwa Policji KWP w Krakowie.

    W piątek już od rana policyjni lotnicy czekali w gotowości na lądowisku w pobliżu jednego ze szpitali w Małopolsce.
    – Gdy tylko trzyosobowy zespół medyczny w składzie: kardiochirurg, pielęgniarka-instrumentariuszka i pielęgniarz-instrumentariusz znalazł się z sercem na pokładzie, natychmiast wystartowaliśmy w kierunku Wrocławia – relacjonuje mł. insp. pil. Marcin Marcinkowski. – Była dokładnie 9.28. Do pokonania mieliśmy około 400 km i zmienne warunki atmosferyczne, w tym dość silny wiatr oraz turbulencje w rejonie Babiej Góry. Mimo to po 1 godz. 24 min bezpiecznie wylądowaliśmy przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu. Dosłownie kilka minut później serce do przeszczepu było już na bloku operacyjnym, na którym czekał gotowy 31-letni pacjent. My natomiast mogliśmy lecieć do Zakopanego, gdzie do 15 listopada nasz policyjny śmigłowiec dalej wspierać będzie działania TOPR-u.

    Czas w tym konkretnym przypadku był rzeczywiście dosłownie na wagę życia. Pacjent był po wielokrotnych zabiegach kardiochirurgicznych, przeszczep był jego jedyną szansą i od wielu tygodni czekał w szpitalu na nowe serce.
    – Gdy więc miałem informację, że jest serce dla naszego pacjenta w Małopolsce, natychmiast przystąpiłem do działania – opowiada Mateusz Rakowski, koordynator ds transplantacji serca wrocławskiego szpitala. – Na moją prośbę o pomoc w transporcie organu kolejny raz odpowiedziała policja. Dzięki policyjnym lotnikom udało się wykonać transport w niecałe 1,5 godziny. W sytuacji kiedy na całą procedurę, od pobrania organu, przez transport aż do przeszczepu, są tylko 4 godziny, liczy się każda minuta. Im szybciej serce trafi na blok operacyjny i przeszczep zostanie wykonany, tym większa szansa, że pacjent szybciej wróci do zdrowia.

    Źródło: Polska Policja

    WiadomościPolicjanci przewieźli serce do przeszczepu. Śmigłowcem