Policjanci z Myszkowa interweniowali wobec kierowcy, który prowadząc samochód osobowy zasnął przed sygnalizatorem świetlnym. Mężczyzna w stanie upojenia alkoholowego trafił do szpitala. Za popełniony czyn grozi mu kara nawet 2 lat więzienia.
Do niecodziennej sytuacji doszło na ulicy Koziegłowskiej w miejscowości Myszków, w województwie śląskim. Pijany kierowca prowadził samochód osobowy marki Daewoo Tico w kierunku Żarek. Mężczyzna, zgodnie z przepisami ruchu drogowego zatrzymał swój pojazd na czerwonym świetle i zasnął za kierownicą. Świadkowie zaniepokojeni widokiem śpiącego mężczyzny przed sygnalizatorem świetlnym zawiadomili policję.
Na miejsce skierowano patrol drogówki. Polcijanci od razu zauważyli stojący na światłach samochód osobowy i śpiącego w nim kierowcę. Początkowo funkcjonariusze podejrzewali, że mężczyzna zasłabł i wymaga pomocy medycznej. Kiedy policjanci podeszli do samochodu i otworzyli drzwi, poczuli woń alkoholu wydobywającą się z wnętrza pojazdu. Z trudem obudzili pijanego kierowcę.
Kontakt z mężczyzną był bardzo utrudniony. Badanie alkomatem wykazało obecność 4 promili alkoholu w organizmie 39-letniego kierowcy. Funkcjonariusze wezwali na miejsce zdarzenia pogotowie ratunkowe, które zabrało pijanego mężczyznę do szpitala.
O dalszym losie 39-letniego mieszkańca gminy Koziegłowy zdecyduje prokurator i sąd. Za popełniony czyn mężczyźnie grozi utrata prawa jazdy oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: policja.pl