Był 2005 rok, a huragan Wilma był trzecim w tym sezonie z najwyższą wartością w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Czym jest owa skala? Pozwala w odpowiedni sposób klasyfikować huragany i oszacować zniszczenia. Taką skalą można się posługiwać tylko i wyłącznie jeśli chodzi o żywioł powstający nad Oceanem Atlantyckim i w północnej części Oceanu Spokojnego.
- Pierwszy stopień – Niewielkie zniszczenia poprzez niezabezpieczenie rzeczy lub drzewa, rzadkie, przybrzeżne podtopienia.
- Drugi stopień – Duża destrukcja roślinności, zniszczenie pokryć dachów, większe podtopienia.
- Trzeci stopień – Lekkie uszkodzenia ścian osłonowych, całkowite zniszczenie np: przyczepy kempingowej, podtopienia terenów w dalszej części lądu.
- Czwarty stopień – Całkowite zerwanie dachów, duże zniszczenia ścian.
- Piąty stopień – Całkowita degradacja budynków i wielkich konstrukcji, ogromne powodzie. Często odbiera nam cały dorobek życiowy.
Łatwo można wywnioskować, że Wilma osiągnęła najwyższy stopień. Nad Oceanem Atlantyckim pojawiały się liczne zjawiska takie jak: burze i lekkie sztormy. W jego zachodniej części oraz w części wysp karaibskich zaczęły formować się masy niskiego ciśnienia. Przez ten proces nastąpiło kolosalne załamanie pogody głownie w południowo-zachodniej części Jamajki. W tym miejscu pojawił się ogromny sztorm, który przesuwając się nad ciepłymi wodami konkretnie Zatoki Meksykańskiej zaczął przybierać na sile i przeobraził się w huragan.
Wystarczyła doba by osiągnął wartości od 280km/h. Przez kolejnych pięć dni nie ustawał na sile, a nawet osiągał wartość 295km/h. Zmalał dopiero wtedy gdy znalazł się nad Meksykiem. Porywy wciąż wynosiły bardzo duże wartości ( ok. 180km/h). Straty oszacowano na 29 miliardów dolarów. Były również ofiary śmiertelne- 24 osoby straciły życie.
Mapaburzowa.com – podgląd zjawisk atmosferycznych na mapie internetowej burz i opadów w Polsce. Wszystkie opady, pioruny, deszcze widoczne są na radarze opadów na stronie mapaburzowa.com
Zdążyć przed huraganem – Współczesne metody wykrywania
Dzięki współczesnym metodom można zabezpieczyć się przed różnorakimi cyklonami. Zanim huragan dotrze do danego miejsca ludność może mieć możliwość ewakuacji oraz zabezpieczenie swoich przedmiotów lub domów. Oczywiście nie zawsze to się sprawdza. Czasem natura potrafi nas zaskoczyć i w jednym momencie coś się pojawia lub znika.
Międzynarodowy zespół naukowców udowodnił, że potrzeba co najmniej 6 godzin by za pomocą systemu GPS przewidzieć trasę lądową huraganu. Do swojego eksperymentu wykorzystali zmiany zawartości pary wodnej wyznaczonej przez GPS przeznaczonego do monitorowania ruchu huraganu oraz mapę burzową rejestrującą wszystkie opady na radarze burz. Dzięki temu ludność znajdująca się najbliżej danego wybrzeża ma trochę czasu na reakcję.
Artykuł sponsorowany