W miejscowości Kotla pod Głogowem 20-letnia kobieta miała zabić nożem dziadka i jego kolegę. Na jednym z ciał naliczono kilkanaście ran kłutych po ciosach nożem!
Wszystko wydarzyło się 15 czerwca, w jednym z domów przy ulicy Szkolnej w Kotli. Jak informuje portal MyGlogow.pl, w domu odbywała się akurat impreza z alkoholem, co w tym domu, według zeznań sąsiadów, było normą. Pili dziadek, jego kolega i 20-letnia wnuczka. Około godziny 18.00, jak zeznają sąsiedzi, usłyszeli dochodzący z domu dziwny hałas i krzyki, a chwilę później wybiegła z niego wnuczka.
Wezwana policja znalazła w środku ciała dwóch mężczyzn, obaj z ranami od noża. Jeden z nich miał ich aż kilkanaście, w klatce piersiowej i w plecach. Mimo pomocy pogotowia ratunkowego nie udało się ich uratować. Funkcjonariusze zatrzymali natomiast wnuczkę i zabrali ją na komendę policji w Głogowie.
badanie miejsca zbrodni trwało kilkanaście godzin, jak podaje MyGlogow.pl, a ciała ofiar zostały zabrane na sekcję dopiero 16 czerwca około 2.00 nad ranem. Śledczy znaleźli też narzędzie zbrodni. Śledztwo w tej sprawie trwa, a ani prokuratura, ani policja nie udzielają więcej informacji ze względu na jego dobro.
Wnuczka jest podejrzana o zabicie obu mężczyzn. Nie została jednak jeszcze przesłuchana, bo musi wytrzeźwieć. Jej przesłuchanie wyznaczono dopiero na 17 czerwca. Sąsiedzi pytani o powód zabójstwa mężczyzn twierdzą, że nie mają pojęcia, o co mogło pójść.