Więcej

    Lewica proponuje zmiany w emeryturach. Będą wyższe? Projekt jest już w Sejmie

    Lewica przygotowała projekt, dzięki któremu emeryci po śmierci współmałżonka dostawaliby wyższe świadczenie niż obecnie. Sytuacja wielu emerytów staje się dramatyczna, gdy umiera współmałżonek i muszą się utrzymać tylko z jednej emerytury.

    Obecnie, gdy umrze jeden ze współmałżonków, drugi nie może odziedziczyć jego emerytury, może jedynie zadecydować, czy chce pozostać przy swojej emeryturze, czy dostawać 85 proc. emerytury zmarłego współmałżonka. To drugie rozwiązanie bywa korzystne, jeśli dysproporcja między emeryturami jest duża – na przykład dla kobiet, które kilka lat spędziły wychowując dzieci, więc zazwyczaj ich świadczenie jest niższe.

    Jak informuje Fakt, Lewica chce, by to się zmieniło, bo obecne zasady są krzywdzące dla emerytów – są przecież sytuacje, gdy emeryt umiera zaraz po przejściu na emeryturę, a przecież płacił składki emerytalne, które powinny wystarczyć na co najmniej kilkanaście lat świadczeń. To co się dzieje z tymi pieniędzmi?

    W wielu krajach Europy, jak podaje Fakt, współmałżonkowie zmarłego mogą liczyć na znacznie więcej niż 85 proc. jego emerytury, jak w Polsce. W Czechach mają prawo do połowy emerytury zmarłego. Na Litwie – do obu emerytur, tak samo w Niemczech i we Włoszech, choć tam obowiązuje limit – jeśli emeryt go przekroczy, jedno ze świadczeń jest pomniejszane.

    Posłowie Lewicy chcą, żeby podobne rozwiązanie obowiązywało w Polsce i złożyli już stosowny projekt w Sejmie. Zgodnie z nim owdowiały senior mógłby zdecydować, czy chce dostawać swoją emeryturę i 25 proc. współmałżonka, czy też 85 proc. emerytury współmałżonka, czyli tak zwaną rentę rodzinną – i 25 proc. swojej emerytury. Będzie mógł wybrać to rozwiązanie, które będzie dla niego korzystniejsze.

    Jak wyliczyła Lewica, zmiany byłyby korzystne dla aż około 1,3 mln osób. To byłoby spore obciążenie dla budżetu państwa, który jak wiadomo nie jest w najlepszej kondycji, jednak Lewica proponuje, by wprowadzanie tego pomysłu rozłożyć na raty. W 2023 r. owdowiały emeryt otrzymałby dodatkowo 10 proc.emerytury, w 2024 r. – 20 proc. i dopiero w 2025 r. dostawałby docelowe 25 proc.

    Skąd środki na ten cel? Lewica proponuje, by pochodziły z dywidend i przychodów spółek Skarbu Państwa. Jak mówi wnioskodawca, poseł Arkadiusz Iwaniak z Lewicy, trzynaste i czternaste emerytury nie rozwiążą problemu drastycznie niskich emerytur w Polsce, poza tym ich wysokość nie może zależeć od okazjonalnych wypłat i najwyższy czas, by sprawę rozwiązać systemowo. Poseł liczy, że projekt poprze nie tylko opozycja, ale także PiS.

    Według wyliczeń Faktu, gdyby ten projekt wszedł w życie, emerytury może nie wzrosłyby spektakularnie – ale owdowiali seniorzy dostawaliby miesięcznie co najmniej 240 zł więcej do emerytury. Na przykład emerytka z emeryturą w wysokości 1000 zł, gdyby zmarł jej mąż mający emeryturę w wysokości 3000 zł, obecnie mogłaby dostać 85 proc. jego emerytury, czyli 2550 zł. A gdyby obowiązywałaby nowa ustawa, to mogłaby dostać 85 proc. emerytury współmałżonka i 25 proc. swojej własnej, czyli razem 2800 zł.

    WiadomościLewica proponuje zmiany w emeryturach. Będą wyższe? Projekt jest już w Sejmie