Były premier RP, a obecny europoseł z Wielkopolski, słynie z ciętych i celnych uwag. Jednak jego ostatni wpis przez wiele osób został uznany za zbyt wulgarny.
„Czym się różni praca za seks od pracy w spółce skarbu państwa za wpłatę na kampanię Morawieckiego?” – napisał na Twitterze Leszek Miller. – „Niczym. I tu i tu daje się d… za pieniądze”.
Czym się różni praca za seks od pracy w spółce skarbu państwa za wpłatę na kampanię Morawieckiego?
Niczym. I tu i tu daje się d… za pieniądze.— Leszek Miller (@LeszekMiller) November 18, 2021
Polityk odniósł się w ten sposób do ustaleń dziennikarzy TVN24, według których datki na kampanię wyborczą premiera Morawieckiego przekazywali pracownicy szczebli kierowniczych spółek Skarbu Państwa – łącznie około 160 osób, powiązanych z szefem rządu i zajmujących poważne stanowiska. Zebrała się z tego spora kwota, bo ćwierć miliona złotych.
Jednak wielu internautom wpis Leszka Millera się nie spodobał. Kilka osób wytknęło mu też, że za czasów rządów SLD wcale nie było lepiej i spółki Skarbu Państwa też były obsadzone „swoimi” politykami. Sporo było też przytyków do przyjaźni z Moskwą, a dominowała opinia, że wpis jest zbyt wulgarny i nie na poziomie byłego premiera rządu.
Źródło: Fakt