Więcej

    Koronawirus: nie wierzył w chorobę, dopóki nie zachorował. Teraz wszystkich namawia do szczepień

    Marco Marchesin, 50-latek z Piacenzy we Włoszech, jeszcze kilka dni temu był antyszczepionkowcem. Teraz leży w szpitalu pod namiotem tlenowych i przekonuje w mediach społecznościowych, by ludzie się szczepili.

    To kolejny przypadek nawróconego antyszczepionkowca. Mężczyzna był pod tym względem bardzo aktywny: na swoim profilu publikował dane podważające nie tylko zasadność szczepień, ale i samo istnienie choroby, a także zgony, do których dochodzi z jej powodu. Brał też udział w protestach przeciwko szczepieniom i wprowadzeniu przepustki sanitarnej w miejscach pracy.

    Jednak wszystko się skończyło w chwili, gdy sam zachorował. Przechodzi zakażenie bardzo ciężko, leży w szpitalu, na oddziale intensywnej terapii, pod namiotem tlenowym. I stamtąd zaapelował do wszystkich, żeby się szczepili, bo ta choroba to piekło, co stwierdza właśnie na własnej skórze. Mężczyzna ma ogromne problemy z oddychaniem, co widać na nagraniu, jest też bardzo osłabiony. Mówi, że niedawno na tym samym oddziale, na którym leży, zmarła 41-letnia kobieta. Także nie był zaszczepiona. Na oddziale zdecydowanie przeważają osoby niezaszczepione.

    “Szczepcie się, to nie jest żart, na to się umiera” – mówił na nagraniu. – “Ta choroba niszczy płuca. Szczepcie się, proszę, nie róbcie tak, jak ja, który czekałem”.

    We Włoszech obecnie jest w pełni zaszczepionych około 74 procent mieszkańców. W Polsce – około 54 proc. społeczeństwa.

    Źródło: Fakt

    WiadomościKoronawirus: nie wierzył w chorobę, dopóki nie zachorował. Teraz wszystkich namawia do...