Minister Adam Niedzielski w Radiu Zet nie wykluczył, że po trzeciej dawce przypominającej może się okazać potrzebna czwarta i piąta. Zapowiedział też, że jeśli do połowy grudnia liczba zakażeń nie zacznie spadać, to możliwe jest wprowadzenie dodatkowych obostrzeń.
zgodnie z przewidywaniami analityków czwarta fala pandemii ma osiągnąć apogeum w tym lub w przyszłym tygodniu. Później zakażeń ma zacząć ubywać. Jeśli jednak tak się nie stanie, a zakażenia nie będą spadały do połowy grudnia, to wówczas trzeba będzie wdrożyć “czarny scenariusz”, czyli dodatkowe restrykcje. Jakie? Tego jeszcze nie wiadomo, będzie to zależało od rozwoju sytuacji.
Minister Niedzielski nie wykluczył też, że może się okazać konieczne podanie czwartej i piątej dawki szczepionki, jeśli koronawirus będzie się tak zachowywał jak wirus grypy, który także przecież mutuje i co roku trzeba przyjąć nową szczepionkę, wyprodukowaną na bazie aktualnej mutacji wirusa grypy.
Czy szczepionkę przeciwko koronawirusowi też trzeba będzie przyjmować co roku? Tego jeszcze nie wiadomo. Lekarze wirusolodzy wiedzą już, że po drugiej dawce odporność utrzymuje się około pół roku, ale nie wiadomo, jak długo się utrzyma po trzeciej dawce. A od tego zależy, kiedy trzeba będzie podać czwartą i czy w ogóle będzie ona potrzebna.
Według danych Ministerstwo Zdrowia dotąd dawkę przypominającą przyjęło 1,7 mln osób – to ci, którzy drugą dawkę przyjęli pół roku temu.
Źródło: Fakt
