Jak podał „Los Angeles Times”, na chińskich platformach streamingowych nie ma żadnych filmów z udziałem Keanu Reevesa. Chińskie władze usunęły je za to, że aktor wspiera okupowany przez Chiny Tybet, który walczy o niepodległość.
Słynny aktor nie kryje swoich poglądów i bierze udział w akcjach nagłaśniających problem okupowanego Tybetu. Jego wypowiedzi na ten temat, a także zapowiedź wzięcia udziału w koncercie wspierającym walkę, a przygotowanym przez organizację non profit założoną przez Dalajlamę, są regularnie krytykowane w mediach, także społecznościowych.
Teraz aktor wziął udział w corocznym koncercie na rzecz niepodległości Tybetu, który odbył się 3 marca. Celem koncertu jest zbieranie pieniędzy na Tibet House, organizację zajmującą się ochroną starożytnych tybetańskich tradycji, kultury i sztuki. Chiny podczas okupacji Tybetu sukcesywnie niszczą miejscową kulturę. Nie był tam sam: oprócz niego walkę Tybetu o niepodległość wspierali udziałem w koncercie także Iggy POP, Laurie Anderson, Patti Smith oraz Cyndi Lauper.
W efekcie chińskie władze podjęły decyzje o usunięciu z platform streamingowych wszystkich tytułów z jego udziałem. Według „Los Angeles Times” to 19 filmów. A w wyszukiwarce platformy streamingowej Tencent Video, gdy wpisze się nazwisko Keanu Reevesa, pojawia się komunikat, że żaden tytuł nie został odnaleziony „z powodu miejscowych regulacji prawnych”.
Co ciekawe, Keanu Reeves jest w jednej czwartej Chińczykiem. Jego ojciec, Samuel Nowlin Reeves, jest pół Hawajczykiem i pół Chińczykiem. To po nim aktor odziedziczył tę orientalną urodę, on też nadał mu imię oznaczający „chłodny wiatr wiejący od gór”.