W Lubaniu w województwie dolnośląskim pojawili się saperzy, którzy przystąpili do prac związanych z neutralizacją bomby o wadze stu kilogramów. W tym celu ewakuowano mieszkańców okolicznych osiedli i zabroniono im przebywania na zewnątrz.
Na stukilogramową bombę natrafiono pod koniec listopada podczas prac budowlanych prowadzonych na terenie Ośrodka Specjalistycznych Szkoleń Straży Granicznej w Lubaniu w województwie dolnośląskim. Jak mówił Radosław Mazur, dowódca patrolu saperskiego 23. Pułku Artylerii z Bolesławca, bomba produkcji radzieckiej spadła w 1945 i nie eksplodowała. Wbiła się na głębokość trzech metrów i przeleżała pod ziemią do dnia dzisiejszego.
– Niewybuch nawet dziś – po upływie kilkudziesięciu lat – jest niebywale groźny. Posiada dwa nieuzbrojone zapalniki różnego typu, a w środku może znajdować się około 50 kilogramów samego materiału wybuchowego – przyznał Radosław Mazur.
Z uwagi na niebezpieczeństwo związane z transportem bomby, podjęto decyzję o neutralizacji w miejscu jej znalezienia. W tym celu, od kilku tygodni saperzy budowali wokół znaleziska sarkofag z wałów i ścian ziemnych, kopali rowy, dodatkowo zabezpieczyli miejsce workami z piaskiem.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa, podjęto decyzję o ewakuacji okolicznych mieszkańców. We wtorek, 15 grudnia pomiędzy godziną 6:00 a 9:00 wszyscy musieli opuścić swój domy.
“Ewakuacja dotyczy osób przebywających na terenie sąsiadującym z OSS SG (w tym ogrodów działkowych ) w promieniu do 300 m. Z terenu objętego ewakuacją należy usunąć wszystkie pojazdy znajdujące się na wolnym powietrzu. Okna znajdujące się od strony OSS SG należy zabezpieczyć– zakryć np. kocem lub opuścić rolety zewnętrzne” – napisano w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej miasta.
Ponadto do godziny 16:00 nikomu nie wolno przebywać na zewnątrz budynków w promieniu pół kilometra od miejsca, w którym znajduje się w niewybuch.
Źródło: tvn24.pl
