Dziewięciolatek zaginął na Krupówkach. Odnalazł się następnego dnia

policja fot. Sławek Wąchała (zdjęcie ilustracyjne)

Dziewięcioletni chłopiec zgubił się swojej mamie na Krupówkach, zaraz po przyjeździe do Zakopanego. Dziecko odnalazło się następnego dnia całe i zdrowe. Czy zaopiekowali się nim… bezdomni?

Jak informuje Onet, Oliwier przyjechał do Zakopanego z mamą autobusem z województwa łódzkiego, gdzie mieszkają. Dotarli na miejsce 15 sierpnia około godziny 17.00 i poszli w stronę ulicy Nowotarskiej. Po drodze chłopiec zaginął. Matka jednak zgłosiła jego zaginięcie dopiero około 21.30. Przyznała wtedy, że właściwie już w okolicach dworca straciła chłopca z oczu.

Policja rozpoczęła poszukiwania chłopca z pomocą dronów. Funkcjonariusze sprawdzali też monitoring, a dodatkowe patrole ściągnięte z innych miast wyruszyły na ulice Zakopanego, a poszukiwania trwały całą noc. Monitoring pokazał, że rzeczywiście zgodnie z opowieścią kobiety ona i chłopiec szli w kierunku ulicy Nowotarskiej około godziny 17.00, ale co się działo dalej – nie wiadomo.

Poszukiwania Oliwiera trwały całą noc – niestety, bez efektów. Za to rano chłopca spotkały na Krupówkach policjantki z Krakowa, które przyjechały wspomóc zakopiańską policję właśnie ze względu na poszukiwania chłopca.

„9-letni Oliwier został właśnie odnaleziony na Krupówkach przez małopolskich policjantów!” – poinformowali od razu zakopiańscy policjanci na swoim profilu na Facebooku. – „Policjantki już zaopiekowały się chłopcem, a na miejsce został wezwany Zespół Ratownictwa Medycznego. Najprawdopodobniej chłopcu nic poważnego mu nie dolega. Okolicznościami zaginięcia zajmują się teraz śledczy tatrzańskiej policji. Dziękujemy wszystkim za pomoc!”.

Policjanci ustalają teraz, gdzie i w jakich warunkach chłopiec spędził noc oraz jak to się stało, że matka chłopca straciła go z oczu. Według nieoficjalnych informacji Onetu chłopiec prawdopodobnie spędził noc w pustostanie, gdzie zaopiekowali się nim bezdomni. Dali mu jeść i położyli spać, a rano ruszyli razem z dzieckiem na komisariat. Ale ponieważ po drodze spotkali patrol policji, to od razu jemu przekazali chłopca.

Podziel się: