Dziesięciolatka z Podlasia wybrała się taksówką do Sosnowca. Powód podróży zadziwia

Dziesięcioletnia , mieszkanka Grajewa na Podlasiu, zamówiła taksówkę i kurs do Sosnowca na Śląsku. Miała przy sobie sporą sumę pieniędzy. Na szczęście namierzyła i bezpiecznie dostarczyła z powrotem do domu.

Jak ustalili policjanci, dziewczynka, wykorzystując fakt, że rodzice poszli do pracy, 29 sierpnia wyszła z domu ze sporą sumą pieniędzy i zamówiła taksówkę. Kazała się zawieźć na , do Sosnowca. Powiedziała taksówkarzowi, że jedzie do rodziny.

“Mający wątpliwości zapytał o rodziców 10-latki” – informuje łódzka policja. – “Dziewczynka oświadczyła jednak, że rodzice są w pracy i nie mają możliwości odebrania telefonu. Mężczyzna uwierzył dziecku i przyjął zlecenie”.

Tymczasem w Grajewie rodzice zauważyli nieobecność i zawiadomili ę, a funkcjonariusze zaczęli szukać dziecka. Analizując wszystkie zebrane informacje doszli do wniosku, że dziewczynka mogła poruszać się taksówką. Powiadomili też inne jednostki policji, a także skontaktowali się telefonicznie z samym taksówkarzem, który potwierdził, że przyjął kurs na Śląsk i wiezie 10-latkę autostradą A1 do Sosnowca.

W ten sposób dyżurny piotrkowskiej jednostki, około godziny 16.30, otrzymał zgłoszenie, że autostradą A1 pomiędzy miejscowościami Niechcice a Ochocice w powiecie radomszczańskim może podróżować 10-latka. Po otrzymaniu informacji skierował we wskazane miejsce patrol, a policjanci szybko namierzyli i zatrzymali szarego forda, którym podróżowała zaginiona.

Okazało się też, że dziewczynka nie miała żadnej rodziny w Sosnowcu.
“Początkowo nie chciała powiedzieć, dlaczego tam akurat zamierzała jechać” – informuje łódzka policja. – “Po krótkiej rozmowie oświadczyła jednak, że za pośrednictwem komunikatora internetowego poznała koleżankę mieszkającą właśnie w Sosnowcu. Nigdy wcześniej nie widziała tej dziewczynki, ale umówiła się z nią przy konkretnym placu zabaw. Oświadczyła również, że poinformowała ją, że ma przy sobie sporą sumę pieniędzy”.

Nietrudno przewidzieć, jak mogłaby się skończyć eskapada dziesięciolatki z dużą sumą pieniędzy, gdyby nie policja. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a dziewczynka cała i zdrowa pod opieką dzielnicowej czekała na przyjazd rodziców.

“Okres wakacyjny to dla większej swobody, wolności, poczucia nieskrępowania obowiązkami szkolnymi. Niestety często jest to czas bez nadzoru dorosłych” – apelują łódzcy policjanci. – “Rodzice i opiekunowie powinni bardziej skupić się na dziecku – na jego zainteresowaniach, sposobie spędzania wolnego czasu oraz tego z kim komunikuje się w internecie. Brak uwagi rodzica lub opiekuna może generować niebezpieczne i często tragiczne w skutkach wydarzenia”.

#BejmyNEWSDziesięciolatka z Podlasia wybrała się taksówką do Sosnowca. Powód podróży zadziwia