Pewien ojciec był zdania, że jego dzieci stanowczo zbyt dużo czasu spędzają korzystając z internetu, a zwłaszcza na portalach społecznościowych. Postanowił im to uniemożliwić – i zrobił to tak skutecznie, że zablokował sieć w całym mieście.
Wszystko wydarzyło się we francuskim miasteczku Messanges. Mężczyzna widząc, że jego dzieci najchętniej korzystają z internetu między północą a 3.00 rano, postanowił zablokować go właśnie w tych godzinach. Z nieznanych przyczyn nie sięgnął po najprostsze metody: wyłączenie routera czy renegocjacja umowy z dostawcą usług internetowych. Mężczyzna kupił zakłócacz fal i postanowił go włączać właśnie w godzinach między północą a 3.00 rano.
Zakłócacz fal to nadajnik radiowy, który blokuje sygnały lub usługi radiokomunikacyjne – wystarczy odpowiednio ustawić częstotliwość, by emitował głośniejszy i skutecznie zagłuszający sygnał. Zakłócacz sprawdził się doskonale, tyle że blokował internet nie tylko w jednym domu, a na terenie… dwóch gmin.
Po jakimś czasie sąsiedzi zaczeli się skarżyć swojemu operatorowi, że nie mogą w nocy korzystać ani z internetu, ani z telefonów komórkowych. A gdy operator zauważył, że jedna z anten nie działała stale w tym samym czasie, między północą a godziną 3.00 rano, zaczął podejrzewać czyjeś celowe działanie. Rozpoczął dochodzenie, włączył w nie Francuską Agencję Częstotliwości (ANFR) – i wtedy szybko udało się ustalić, kto i czym zakłóca dostęp do internetu i telefonii komórkowej.
Mężczyzna ma teraz duże kłopoty, ponieważ zakłócacz fal jest urządzeniem nielegalnym. Grozi mu nawet do 6 lat więzienia i grzywna w wysokości 30 tysięcy euro.
