Jak informuje Polska Akademia Nauk, 28 marca od Słońca wskutek wybuchu oderwała się rozżarzona materia, która pędzi w stronę Ziemi. 31 marca wszyscy możemy odczuć jej obecność w przestrzeni kosmicznej wokół naszej planety.
Według ustaleń Centrum Prognoz Heliogeofizycznych Centrum Badań Kosmicznych PAN 28 marca o godzinie 13.29 polskiego czasu na Słońcu doszło do wybuchu i część rozżarzonych gazów oderwała się od niego. Gazy zostały siłą odrzutu wypchnięte w stronę Ziemi, poruszają się z prędkością 1259 km/s i dziś dotrą nad naszą planetę, wywołując burzę geomagnetyczną.
Dzięki niej mogliśmy dziś nad ranem na północy Polski podziwiać zorzę polarną, a w ciągu dnia burza także da nam się we znaki: możemy mieć gorsze samopoczucie: senność, bóle głowy i pogorszenie nastroju, kłopoty z łącznością satelitarną czy przez telefony komórkowe, mogą wystąpić także awarie urządzeń elektrycznych.
Naukowcy oceniają, że będzie to burza klasy G2, czyli umiarkowana. Takich burz zdarza się około 600 w jedenastoletnim cyklu słonecznym. Niemniej nawet taka umiarkowana burza także może nieść negatywne skutki dla mieszkańców Ziemi.
W najbliższym czasie da nam się we znaki kolejna burza: według naukowców 1 kwietnia ma dojść do następnego wyrzutu gazów, co znów wywoła burzę geomagnetyczną nad Ziemią.
