Czteroletni Piotruś, ofiara wypadku drogowego, został pochowany na cmentarzu komunalnym. Zgodnie z prośbą rodziny wiele osób przyniosło białe baloniki, które później wypuściło w niebo.
Przypomnijmy, że Piotruś zginął 10 października. Chłopca, stojącego na chodniku razem z tatą, potrącił chevrolet, który wcześniej zderzył się z bmw. Kierowca chevroleta uciekł po wypadku, ale już zatrzymała go policja.
Na pogrzebie Piotrusia były tłumy. Większość osób, zgodnie z prośbą rodziny, miała ze sobą białe baloniki, które zostały wypuszczone do nieba. Ksiądz nad grobem chłopczyka odczytał wzruszające pożegnanie jego rodziców. Napisali w nim, że kiedy był razem z nimi, najpełniej rozumieli, co tak naprawdę czyni człowieka szczęśliwym i niczego im nie brakowało – i że oddaliby wszystko za to, by z nimi był, by mogli go przytulić i pocieszyć. Prosili też o siłę, by mogli nie nienawidzić ludzi, którzy ich skrzywdzili.
Źródło: Super Express
