Czteroletni chłopczyk, który został śmiertelnie potrącony przez samochód, gdy stał ze swoim tatą na chodniku, zostanie pochowany 16 października o godz. 14 na cmentarzu przy ul. Żwirowej w Gorzowie.
Rodzina chłopca prosi, jak poinformował portal gorzowianin.com, by osoby przybyłe na pogrzeb przyniosły ze sobą białe balony wypełnione helem, które później zostaną wypuszczone w niebo.
Przypomnijmy, że wypadek miał miejsce 10 października, na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 stycznia. Zderzyły się tam dwa samochody, bmw i chevrolet. Jeden z nich, chevrolet, odbił się, potrącił chłopca i jego ojca, aż w końcu zatrzymał się na ścianie sąsiedniej kamienicy. Dziecko zmarło na rękach ojca z powodu odniesionych obrażeń.
Kierowca chevroleta uciekł z miejsca zdarzenia zostawiając samochód, jednak funkcjonariuszom udało się go zatrzymać już następnego dnia w jednym z gorzowskich hoteli. 38-latkowi grozi do 12 lat więzienia za śmiertelne potrącenie dziecka, prokuratura chce też dla niego tymczasowego aresztu. Mężczyzna przyznał się do winy.
Nie wiadomo jeszcze, czy będzie to jedyny zarzut dla 38-latka: funkcjonariusze czekają na wyniki badań obecności substancji psychoaktywnych w organizmie mężczyzny, sprawdzają też przebieg jego zderzenia z bmw. Według dotychczasowych ustaleń kierowca bmw był trzeźwy i wszystko wskazuje na to, że do wypadku doszło z winy kierowcy chevroleta.
Źródło: gorzowianin.com
