Do tragicznego wypadku doszło na ulicy św. Michała w Żaganiu w województwie lubuskim. 2,5-letni chłopiec, którym opiekowała się babcia, wybiegł na ulicę wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu. Kierowca nie miał szans na zahamowanie.
Wypadek wydarzył się 14 czerwca, jak informuje policja w Żaganiu. Chłopczyk wybiegł nagle kierowcy Renault Megane przed samą maską. Kierowca nie był w stanie zahamować i potrącił dziecko.
Do malca natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe i śmigłowiec LPR. Reanimacja trwała ponad godzinę. Niestety, nie dała efektów.
“Mimo wysiłków medyków i długiej reanimacji jego życia nie udało się uratować” – poinformowali żagańscy policjanci. – “Kierujący trzeźwy. Nietrzeźwa za to była babcia chłopca, która sprawowała nad nim opiekę”.
Kobieta została zatrzymana i gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty. Rodzina chłopczyka otrzymała natomiast pomoc psychologa.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0nKm4BpjGYnwiSqpaN31VwQ3zjBdxFB8jADxBXJcfDcTHd5BbJMufWHsRbDoJyii6l&id=100064584223834