Do tragicznego wypadku doszło w Piekarach Śląskich. 13-miesięczny chłopczyk zmarł z powodu porażenia prądem. Reanimacja trwała ponad godzinę, ale dziecka nie udało się uratować. Policjanci badają szczegóły wypadku.
Do tragedii doszło 3 czerwca. Około godziny 8.00 ano dyżurny piekarskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące zabezpieczenia miejsca lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego załoga została zadysponowana do udzielenia pomocy dziecku w jednym z mieszkań przy ulicy Sucharskiego.
Jak ustalili funkcjonariusze, chłopczyk był w domu pod opieką matki. W pewnej chwili złapał przewód elektryczny i wtedy został porażony prądem. Matka natychmiast wezwała pomoc medyczną, ale mimo wysiłków lekarzy dziecka nie udało się uratować, choć reanimacja trwała ponad godzinę.
Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Prokurator wezwany na miejsce zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Przyczyny i okoliczności śmierci zostaną wyjaśnione podczas postępowania prowadzonego w tej sprawie.