Dziesięcioletni Kamran zmarł w szpitalu, a jego sześcioletni brat Rizwan znajduje się w stanie krytycznym. Chłopcy, służący jako pomoc domowa, byli bici i torturowani po tym, jak przyłapano ich na kradzieży owoców pracodawcy.
O śmierci chłopca, jak podaje Wirtualna Polska, poinformowała policja. Obaj z bratem zostali dosłownie podrzuceni do szpitala przez swoich pracodawców. Kamran zmarł, Rizwan jest w stanie krytycznym. Lekarze, gdy zobaczyli obrażenia obu chłopców, powiadomili policję.
Policjanci zatrzymali osoby, które przywiozły dzieci do szpitala, jednak właściciele domu, w którym służyli chłopcy, zdążyli uciec. Wszystko wydarzyło się w zamożnej dzielnicy Lahore, sami zaś chłopcy pochodzili z Bahawalpur, miasta w prowincji Pendżab. Jak ustaliła policja, dzieci pracowały w tym domu od roku, a były bite i torturowane za kradzież owoców, na czym je przyłapano.
Ze względu na ubóstwo wielu rejonów Pakistanu rodzice, chcąc wspomóc domowy budżet, wysyła swoje dzieci do pracy. Sheryar Rizwan, aktywista praw człowieka, powiedział Press Trust of India, że to poważny problem w Pakistanie i w miarę ubożenia społeczeństwa staje się coraz poważniejszy. Według raportu Pakistańskiej Komisji Praw Człowieka z 2018 roku w kraju pracuje 12 mln dzieci, a Pakistan jest jednym z 20 krajów o największej liczbie zabójstw dzieci i młodzieży.
Obrońcy praw człowieka w Pakistanie żądają od rządu podjęcia działań, które skutecznie zakończą wykorzystywanie dzieci do ciężkiej pracy. Żądają także surowej kary dla winowajców śmierci dziecka.