Więcej

    Zmiany na rynku mieszkaniowym. Mieszkania potanieją?

    Dotąd 60-70 proc. transakcji na rynku mieszkaniowym było dokonywanych za gotówkę. Teraz aż połowa to kupowanie na kredyt. Wyraźnie widać też spadek cen na rynkach Gdańska, Gdyni, Krakowa, Łodzi, Poznania, Warszawy i Wrocławia.

    Tylko połowa kupujących mieszkania w trzecim kwartale tego roku płaciła za swoje mieszkania gotówką, jak wynika z najnowszego raportu NBP o rynku mieszkaniowym. Wcześniej nawet 70 proc. transakcji odbywało się za gotówkę. NBP wyliczył te proporcje dzieląc kwotę nowo udzielonych kredytów wraz z udziałem własnym na zakup mieszkań na rynku pierwotnym przez szacunek kwoty transakcji w siedmiu wskazanych wyżej miastach.

    Mieszkania nadal cieszą się największym powodzeniem jako inwestycje, są bardziej popularne niż lokaty bankowe czy inwestycje w 10-letnie obligacje skarbowe – mimo że stopa zwrotu z wynajmu wyniosła w drugim kwartale około 2,9 proc., a więc jest niska, a nawet najniższa od 2013 roku. Jednak mieszkania nadal cieszą się zainteresowaniem, ponieważ są postrzegane jako inwestycje umożliwiające przechowanie wartości, jak wyjaśnia raport. I trudno się dziwić, bo na tym rynku ceny rosną nieprzerwanie od 2013 roku.

    Najbardziej ceny transakcyjne wzrosły rok do roku w Gdyni (o 1 797 zł do 10 038 zł za m kw.), w Szczecinie (o 1 588 zł do 8 610 zł za m kw.) i w Katowicach (o 1 455 zł do 8 340 zł za m kw.). Spadła cena tylko w Opolu (o 346 zł do 5 691 zł za m kw.).

    Najwięcej za m kw. mieszkania trzeba było płacić (ceny transakcyjne) na rynku pierwotnym w: Warszawie (10 992 zł za m kw. +809 zł rdr.), Gdańsku (10 043 zł za m kw., +1 019 zł rdr.) i Gdyni (10 038 zł za m kw., +1 797 zł rdr.).

    Na rynku wtórnym w porównaniu z rynkiem pierwotnym ceny były niższe: w Warszawie niewiele, bo średnio o zaledwie 87 zł za m kw., ale w Gdańsku już o 477 zł, a w Gdyni o 1 263 zł. Największa różnica między rynkiem pierwotnym a wtórnym była w Katowicach — aż 2 612 zł za m kw. Jednak i tak średnia cena transakcyjna była wyższa o 10 proc. rdr., w tym najbardziej w Krakowie (+13,4 proc. rdr.) i Wrocławiu (+13,2 proc. rdr.). Tymczasem wynagrodzenia wzrosły tylko o 8,7 proc. rdr., co oznacza, że możliwości kupna mieszkania za przeciętną pensję spadła, i to sporo.

    To zresztą widać na rynku: w wielu miastach deweloperzy musieli schodzić z ceny. Najwięcej w Gdyni, bo aż o 1 155 zł w porównaniu z ceną ofertową, a we Wrocławiu o 1 074 zł. W porównywanych miastach średnio na rynku pierwotnym trzeba było zapłacić średnio 641 zł za m kw. mniej, niż wynosiła oferta i ten spadek jest zauważalny drugi kwartał z rzędu.

    Na rynku wtórnym obniżki są jeszcze większe. Tu sprzedający obniżali cenę średnio o 1 455 zł. A jeszcze rok temu było to zaledwie 981 zł. Rekord padł tu w Warszawie – cena transakcyjna była tu niższa od ofertowej średnio o 2 045 zł za m kw.

    Źródło: Business Insider Polska
    WiadomościZmiany na rynku mieszkaniowym. Mieszkania potanieją?