Więcej

    Zabójstwo w Turzanach. Nie żyje dwóch chłopców

    Do tragedii doszło w piątek, 5 lutego w miejscowości Turzany w województwie kujawsko-pomorskim. W jednym z mieszkań znaleziono ciała dwóch chłopców w wieku 3 i 5 lat. Obaj prawdopodobnie zostali zamordowani przez matkę. Trwa śledztwo w sprawie.

    Zgłoszenie o śmierci dwóch chłopców wpłynęło do służb w piątek, 5 lutego ok. godziny 9:30. Na miejsce skierowano policyjnych techników, zespół dochodzeniowo-śledczy, biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz prokuratora.

    Przez wiele godzin trwały oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczanie śladów oraz przesłuchania świadków. Jak informowała rzecznik prasowa inowrocławskiej policji asp. sztab. Izabella Drobniecka, na ciele chłopców ujawniono rany, które wskazywały na udział osób trzecich w zdarzeniu.

    Z nieoficjalnych informacji wynikało, że obaj chłopcy mieli rany kłute na ciele, co potwierdziła sekcja zwłok przeprowadzona  sobotę. Potwierdzono także, że 38-letnia matka dzieci leczyła się psychiatrycznie. Prawdopodobnie to właśnie ona, pod nieobecność 48-letniego męża, chwyciła za nóż i śmiertelnie raniła obu synów. Sąsiedzi niechętnie wypowiadają się o tragedii, chociaż przyznają, że 38-latka leczyła się na depresję. Nic jednak nie zapowiadało takiej tragedii.

    Kobieta raniła również siebie. Niewykluczone, że chciała popełnić samobójstwo.

    Ranną 38-latkę oraz ciała dwóch chłopców znalazł, po powrocie do domu, ojciec dzieci. Ranna kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie została poddana zabiegowi chirurgicznemu. Jak powiedziała w sobotę rzecznik prasowa bydgoskiej prokuratury Agnieszka Adamska-Okońska wciąż nie udało się przesłuchać matki chłopców. Jej stan nie pozwala na prowadzenie jakichkolwiek czynności procesowych. Prokuratorzy czekają na opinię lekarza.

    W sobotę, 6 lutego odbyła się sekcja zwłok obu chłopców. Na ciele 3-latka ujawniono liczne rany kłute w obrębie klatki piersiowej. Jedna z nich okazała się śmiertelna. Na ciele starszego z chłopców również ujawniono liczne rany kłute, które doprowadziły do wykrwawienia.

    Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że 48-letni mężczyzna wyszedł z domu w piątek ok. godziny 7:00. Przed wyjściem nie zaglądał do pokoju, w którym przebywała 38-latka wraz z dwoma synami. Kiedy po dwóch godzinach wrócił do domu, zastał ranną kobietę w łazience, a w pokoju odkrył ciała chłopców leżące w łóżeczkach.

    WiadomościZabójstwo w Turzanach. Nie żyje dwóch chłopców