Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski uważa, że wzrost liczby zgonów wśród pacjentów zakażonych koronawirusem nastąpi w okolicach majówki.
W sobotę, 10 kwietnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 24 856 nowych zakażeniach koronawirusem. Minionej doby zmarło 749 osób. Dane te wyraźnie wskazują na spadek liczby nowych zakażeń. Niestety, liczba zgonów wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.
Głos w sprawie aktualnej sytuacji epidemicznej zabrał dr Michał Sutkowski, który już od tygodnia informował o wysokiej liczbie zgonów. Jak uważa dr Sutkowski, na którego powołuje się ”Do Rzeczy”, taka sytuacja utrzyma się przez dłuższy czas. Liczba zakażeń będzie systematycznie maleć, ale nie spadnie liczba pacjentów, którzy umrą z powodu COVID-19.
Najbliższe tygodnie będą dużym wyzwaniem dla służby zdrowia. Jednocześnie dr Sutkowski wskazuje, że wzrost zachorowań i hospitalizacji spowodowany spotkaniami w czasie Wielkanocy będzie zauważalny dopiero w okresie tzw. majówki. Wówczas też nastąpi wzrost zgonów.
Zdaniem dr Sutkowskiego warto byłoby pomyśleć o pracownikach służby zdrowia w kontekście majówki. Co zrobiliby pacjenci, gdyby lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni chcieli wypocząć w trakcie długiego weekendu? Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych apeluje, aby zachowywać się w sposób odpowiedzialny i stosować się do obowiązujących obostrzeń.
Pomocne w walce ze wzrostem zakażeń i zgonów może być przyspieszenie akcji szczepiennej. Więcej osób zaszczepionych odwróciłoby sytuację epidemiczną. Ważne jednak, aby szczepienia, a przede wszystkim kwalifikacja na szczepienie, była bezpieczna.
Dr Sutkowski nawiązał do rozszerzenia katalogu osób, które mogą kierować na szczepienie. Oprócz lekarzy są to m.in. pielęgniarki czy studenci ostatniego roku medycyny.
– Kwalifikacja powinna być bezpieczna, a dzisiaj środowisko lekarskie nie ma takiej pewności. Mówi to głosem Naczelnej Izby Lekarskiej – powiedział dr Sutkowski cytowany przez ”Do Rzeczy”.
