Więcej

    Ukraina: Rosyjscy żołnierze na froncie dostają odmrożeń

    Pentagon poinformował amerykańskie media, że Rosjanie są wycofywani z frontu na Ukrainie ze względu na odmrożenia. Wydaje się, że Rosjanie powinni być przyzwyczajeni do surowego klimatu. Skąd więc te odmrożenia?

    Ukraina jest położna nad Morzem Czarnym, więc choć zdarzają się tam ostre mrozy i surowe zimy, to jednak, ogólnie rzecz biorąc, klimat jest tam znacznie łagodniejszy niż w Rosji, położonej przecież znacznie bardziej na północ. Wydawałoby się więc, że Rosjanie powinni być przyzwyczajeni do znacznie surowszych zim niż te, które zdarzają się na Ukrainie – zwłaszcza że mamy już marzec, a więc znacznie wyższe temperatury niż na przykład w styczniu. A jednak u wielu z nich odnotowano odmrożenia. Dlaczego?

    Zdaniem Pentagonu powodem jest brak odpowiedniego wyposażenia żołnierzy. Ich sprzęt i – przede wszystkim – ich mundury nie zostały przygotowane na spędzanie godzin na froncie przy temperaturach spadających sporo poniżej zera. Wielu z nich nie ma zimowych mundurów i dodatkowej ciepłej bielizny czy odpowiednich butów, jak odnotowali specjaliści z Pentagonu, śledząc Rosjan wracających do kraju. Takie podejście musiało się skończyć masowymi odmrożeniami.

    Choć trudno w to uwierzyć, by dowództwo rosyjskiej armii nie zapewniło żołnierzom zimowych ubrań wysyłając ich na front w lutym, do miejsca, gdzie temperatury spadają poniżej zera – to jednak tak właśnie się stało. Zresztą to nie pierwsza taka sytuacja, gdy zachodnie służby stwierdzają braki w podstawowym wyposażeniu armii rosyjskiej, furorę robią też zdjęcia i filmy wrzucane przez armię ukraińską, która prezentuje zdobyczne wyposażenie. Viralem stał się już czołg obłożony… wytłaczankami jajek dla ochrony i wojskowe racje żywnościowe, których termin przydatności do spożycia minął 7 lat temu.

    https://twitter.com/NAZK_gov/status/1502205230024384512

    Rosyjskiej armii brakuje też paliwa – tu furorę zrobiła opowieść z pierwszych dni ataku, gdy Rosjanie, którym zabrakło paliwa, poszli na posterunek ukraińskiej policji poprosić i paliwo. Jakość sprzętu też pozostawia wiele do życzenia, bo większość pochodzi z czasów ZSRR, a na nowe czołgi na przykład raczej nie ma co liczyć, bo uralskie zakłady, które je produkują, wstrzymały produkcję z powodu braku stali i części zamiennych. W tej branży sankcje także dają się we znaki i Rosja może liczyć właściwie jedynie na regularne dostawy amunicji do karabinów z fabryk w Tule – ale też tak długo, jak długo będą zapasy surowca. Pojawiły się też – co prawda niepotwierdzone – informacje, że Rosja używa amunicji fosforanowej, mimo że jest zakazana, ponieważ inna już jej się kończy…

    Według Pentagonu powodem tak kuriozalnych sytuacji jest wszechobecna korupcja, która sprawiła, że – jak podaje raport Transparency International z 2020 roku – 26 mln dolarów przeznaczonych w 2012 roku na rozwój systemów obrony przeciwlotniczej trafiły na konta firm w Samarze, zarejestrowanych w miejscu, w którym mieszczą się toalety publiczne. Chyba nie trzeba dodawać, że żadnych systemów nie kupiono, choć zapewne w raportach figurują.

    Takie podejście do finansowanie armii skutkuje też tym, że jej żołnierze mają mniej ćwiczeń, bo brakuje amunicji i sprzętu, mniej latają, bo brakuje paliwa, amunicji i sprawnych samolotów. Efekty tego wszystkiego widać na ukraińskim froncie.

    WiadomościUkraina: Rosyjscy żołnierze na froncie dostają odmrożeń