Mężczyzna ćwiczył na stacjonarnym rowerze w jednej z gdańskich siłowni, gdy nagle zasłabł. Mimo natychmiastowej reanimacji i wezwania pogotowia życia 45-latka nie udało się uratować. przyczyny zgonu bada policja.
Do wypadku doszło 4 stycznia około godziny 21.00 w siłowni na gdańskim Jasieniu. 45-letni mężczyzna, który tam ćwiczył, nagle zasłabł, wezwano więc do niego pogotowie i przeprowadzono akcję reanimacyjną. Niestety, jego życia nie udało się uratować i lekarz stwierdził zgon.
Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury, byli też biegli z zakresu medycyny sądowej. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich, uznano natomiast, że do zgonu mogło dojść z powodu choroby. Czy rzeczywiście tak było – będzie wiadomo, gdy śledczy otrzymają wyniki sekcji zwłok. Ciało zostało już przewiezione do zakładu medycyny sądowej, gdzie będzie wykonana sekcja.