Prokuratura zakończyła dochodzenie w sprawie tragicznej śmierci dwóch trzynastolatek, Kingi i Zuzi, które rok temu znaleziono wiszące na drzewie w Dobczynie, w powiecie wołomińskim. Jakie podjęła postanowienie?
Przypomnimy: obie dziewczynki znalazł 31 sierpnia 2021 roku rano przypadkowy przechodzień, który wybrał się na spacer z psem. Wisiały na gałęzi drzewa i w pierwszej chwili pomyślał, że to manekiny, bo obie były bardzo elegancko ubrane, na czarno, i starannie, wieczorowo, umalowane. Obok nich leżały duże donice: to na nich stanęły dziewczynki, żeby dosięgnąć gałęzi…
Prokuratura badała, czy nastolatki popełniły samobójstwo, czy też ktoś je zabił. Gdy ustalenia biegłych i sekcja zwłok jednoznacznie dowiodły, że było to samobójstwo, śledczy skupili się na ustaleniu, czy obie dziewczynki zdecydowały się na odebranie sobie życia z własnej woli – czy też ktoś je do tego namówił. To także jest przestępstwo z artykułu 151 kodeksu karnego. Biegli przebadali telefony i komputery obu dziewczynek, przesłuchano też ich krewnych i przyjaciół.
W efekcie, jak informuje Super Express, prokuratura zdecydowała o umorzeniu postępowania. Jak powiedziała gazecie Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, zebrany materiał dowodowy wykluczył celowe działanie innych osób mające nakłonić lub pomóc nastolatkom w odebraniu sobie życia. Kinga i Zuzia zdecydowały się na to z własnej woli.
