Więcej

    Są wyniki sekcji zwłok mężczyzny znalezionego w Chatce pod Śnieżnikiem

    ”Przyczyną śmierci było zachłyśnięcie treścią pokarmową. Na ciele nie stwierdzono żadnych obrażeń zewnętrznych bądź wewnętrznych. Nie stwierdzono, aby do zgonu doszło w wyniku czynu przestępczego. Śmierć nastąpiła bez udziału osób trzecich” – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Świdnicy.

    Ciało 37-letniego turysty znaleziono w niedzielę, 18 stycznia w Chatce pod Śnieżnikiem w Sudetach Wschodnich. Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa w Bystrzycy Kłodzkiej, mężczyzna, wspólnie ze znajomymi, schronił się tam na noc. Nad ranem okazało się, że 37-latek nie daje żadnych oznak życia.

    – W niedzielę rano, po przebudzeniu, kolega zmarłego mężczyzny, który jest lekarzem, stwierdził, że 37-latek nie daje oznak życia i wezwał służby – przekazał prokurator Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

    Jak informuje portal msn.com, mężczyzna, który zmarł w Chatce pod Śnieżnikiem to były siatkarz Roman Gulczyński. W swojej karierze występował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce oraz w klubach I ligi siatkarzy. Na przestrzeni lat grał w barwach takich klubów jak: Płomień Sosnowiec, Górnik Jaworzno, AZS Częstochowa, Cuprum Lubin, czy GTPS Gorzów Wielkopolski.

    Akcja transportu zwłok, w której uczestniczyli ratownicy z Sudeckiej Grupy GOPR trwała kilkanaście godzin. Trudne warunki atmosferyczne, duże ilości świeżego śniegu oraz umiejscowienie chatki w trudno dostępnym terenie utrudniały sprawne dotarcie do Chatki pod Śnieżnikiem. W akcję zaangażowanych było aż 15 ratowników. ”Wyprawa rozpoczęła się ok. godziny 9:30, zaś ostatnie związane z nią działania zakończyły się po godzinie 22” – informowała Grupa Sudecka GOPR w mediach społecznościowych.

    We wtorek została przeprowadzona sekcja zwłok. Przyczyną  śmierci 37-latka było zachłyśnięcie treścią pokarmową. Na ciele mężczyzny nie ujawniono żadnych obrażeń, a do śmierci turysty nie przyczyniły się osoby trzecie.

    Jak poinformowała prokuratura, od zmarłego zostały pobrane próbki do badań toksykologicznych w celu ustalenia obecności alkoholu lub innych substancji odurzających w organizmie. W przypadkach ustalania przyczyny śmierci jest to rutynowe działanie.

    Chatka pod Śnieżnikiem to bardzo popularne miejsce, z którego korzystają turyści. Nie ma w nim żadnej obsługi i personelu, a turyści korzystają jedynie z dachu  nad głową i z podstawowego sprzętu pozostawionego dla turystów.

    Na czas prowadzenia czynności mających na celu wyjaśnienie okoliczności śmierci 37-latka, policja zamknęła Chatkę pod Śnieżnikiem dla turystów. Jak informuje Nadleśnictwo Lądek Zdrój, Chatka pod Śnieżnikiem zostanie ponownie udostępniona w czwartek, 21 stycznia.

    Źródło: polsatnews.pl / msn.com

    WiadomościSą wyniki sekcji zwłok mężczyzny znalezionego w Chatce pod Śnieżnikiem