Stany Zjednoczone, Kanada, państwa Unii Europejskiej, Wielka Brytania, oczywiście Ukraina i wiele, wiele innych – Rosja opublikowała listę nieprzyjaznych państw. Wynika z niej, że kraj jest w konflikcie praktycznie z całym światem.
Do wyżej wymienionych trzeba dodać pozostałe państwa europejskie, czyli Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, ale także bardziej odległe, które także nałożyły sankcje na Rosję: Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur i Tajwan.
Listę przygotował prezydent Władimir Putin i jest ona nie tylko takim sobie zestawieniem. Dzięki niej Rosjanie wiedzą, jak i komu powinni spłacać swoje zobowiązania dewizowe – w zależności od tego, czy jest na liście czy go nie ma. Według prezydenta Rosji teraz mogą płacić swoje zobowiązania wobec zagranicznych wierzycieli w rublach.
SW Research przeprowadziło sondaż wśród Polaków pytając, czy ich zdaniem sankcje gospodarcze mogą skłonić Rosję do przerwania wojny na Ukrainie? Jak informuje “Rzeczpospolita”, 46,5 proc. badanych uważa, że tak, 31,7 proc. – że nie, a 21,8 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Jak poinformował Adrian Wróblewski z SW Research, możliwość przerwania działań wojennych dzięki sankcjom dostrzega częściej niż co druga osoba do 24. roku życia (51 proc.) i podobny odsetek (50 proc.) badanych o dochodach wynoszących od 2001 zł do 3000 zł netto, a także 52 proc. badanych z miast liczących od 100 tys. do 199 tys. osób.
Badanie zostało przeprowadzone wśród 800 internautów powyżej 18. roku życia, użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 1 – 2 marca 2022 r. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy.
