Waloryzacja rent i emerytur będzie w tym roku wyższa niż zapowiadał premier Mateusz Morawiecki. Od 1 marca świadczenia wzrosną o 4,24 proc.
We wtorek, 9 lutego Główny Urząd Statystyczny poinformował o wzroście wynagrodzeń za miniony rok. Wskaźnik ten wyniósł 1,7 proc. Kilka tygodni wcześniej GUS informował o tzw. inflacji emeryckiej, która tworzona jest na podstawie dóbr konsumenckich kupowanych przez seniorów. Na podstawie wzrostu cen tych dóbr obliczany jest wskaźnik inflacji emeryckiej, który wyniósł 3,9 proc.
Wskaźnik waloryzacji rent i emerytur odpowiada przede wszystkim inflacji w poprzednim roku kalendarzowym. Do tego dochodzi minimum 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.
Znając wszystkie wskaźniki mające wpływ na wysokość rewaloryzacji rent i emerytur, można obliczyć, że od marca świadczenia wzrosną o 4,24 proc. To o 0,4 proc. więcej niż zapowiadał premier Mateusz Morawiecki.
Jest to najwyższa waloryzacja od 10 lat. W roku 2001 waloryzacja zanotowała rekordowe 12,7 proc., a w 2010 r. wyniosła 4,6 proc.
Szacuje się, że tak wysoki poziom waloryzacji rent i emerytur zmusi rząd do wyłożenia przynajmniej miliarda złotych więcej niż wcześniej planowano. Łącznie na wydatki związane z waloryzacją rząd będzie musiał przeznaczyć ok. 11 mld zł.
Waloryzacja to rekompensata rosnących cen za towary w sklepach. Nawet jeżeli do emerytury doliczone zostanie kilkaset złotych, to koszyk w sklepie zostanie wypełniony tymi samymi towarami co w roku poprzednim.
Źródło: money.pl
